Shared posts

27 Jun 09:13

Garść inspirujących monologów ludzi nauki

by Adam Adamczyk

Osoby potrafiące zachwycić się pięknem swego otoczenia – majestatycznymi mgławicami, barwną fauną i florą, niesamowitościami świata małych obiektów i elegancją tych dużych – skazane są na miłość do nauki; do najważniejszego narzędzia pozwalającego na zgłębianie tej naturalnej poezji. W dzisiejszym wpisie "polecankowym", zabieram was na duchowo-intelektualną ucztę, serwowaną przez ludzi, którzy potrafili ubrać to doświadczenie w godne słowa.


Wypowiedź autorstwa Billa Nye'a, wycięta z niedawnej, głośnej debaty. 
Odkryliśmy prawa natury, dzięki którym możemy dowiedzieć się więcej o naszym istnieniu, dowiedzieć się skąd pochodzimy. To nas napędza! To rzecz, którą chcemy wiedzieć! 

Wynurzenia popularnego astrofizyka, które zdążyły już okrążyć internet kilkukrotnie.
 Gdy patrzę na nocny nieboskłon, wiem, że jesteśmy częścią tego wszechświata, jesteśmy w tym świecie; ale być może jeszcze ważniejszy jest fakt, że to wszechświat jest w nas.

Prawdopodobnie każdy słyszał te słowa (pojawiły się również na blogu), niemniej "Małej błękitnej kropki" pominąć, po prostu nie wypada.
Każdy wynalazca i odkrywca. Każdy moralista i skorumpowany polityk. Każda gwiazda. Każdy przywódca, święty i grzesznik w dziejach naszego gatunku. Wszyscy żyli tam, na pyłku zawieszonym w promieniu Słońca. Ziemia jest bardzo małą sceną, na olbrzymiej kosmicznej arenie...

Dla równowagi, mniej znany wywód legendarnego Carla Sagana.
Czy Ziemia na pewno jest jedyna? To była kolejna w dziejach wielka degradacja. Dołujące doświadczenie, demonstracja naszej nieistotności...

Z innej beczki: jeden z dziesiątków filmów prezentujących przemyślenia nieżyjącego angielskiego filozofa, Alana Wattsa.
Czy nie zdumiewa Cię jak niesamowicie złożony jesteś? I robisz to wszystko, mimo, że nigdy się tego nie nauczyłeś? 

Douglas Adams co prawda naukowcem nie był, ale prostych i zarazem zabawnych rozważań brytyjskiego pisarza, aż chce się słuchać.
Człowiek pierwotny (...) potrafi przystosować do swoich potrzeb wielkie połacie terenu, od tundry aż po pustynię Gobi. Udaje mu się nawet przeżyć w Nowym Jorku, na miłość boską!

Monolog słynnego fizyka na temat uniwersalności zasad rządzących wszechświatem i ich odkrywania.
To ma związek z ciekawością, z ludźmi, którzy zastanawiają się w jaki sposób "coś" wpływa na jakieś działanie. Szukając odpowiedzi, odkrywasz, że są one ze sobą powiązane. (...) To czego szukamy, to odpowiedź na pytanie: jak to wszystko działa? I co sprawia, że wszystko działa?


Znany zoolog David Attenborough, bardzo poetycko o otaczającym na świecie.
Widzę zielone drzewa, widzę czerwone róże, widzę jak kwitną dla mnie i dla ciebie. I myślę sobie, jaki piękny jest świat.

Jedna z moich ulubionych wypowiedzi Richarda Feynmana, na temat tego, jak niedoceniana jest złożoność natury i jak płytko rozumiemy piękno tworów przyrody.
Wydaje mi się, że widzę w tej roślinie więcej niż on. Mogę sobie wyobrazić komórki, skomplikowane reakcje w niej zachodzące... To także pewien rodzaj piękna.


Część powyższych materiałów na pewno mieliście już okazję kiedyś napotkać, ale zawsze jest szansa, że traficie na coś nowego. A może kojarzycie jeszcze jakieś perełki, którymi warto się podzielić?


25 Jun 19:28

Poniedziałek z Prawnikiem: Czy można nagrywać rozmowy (telefoniczne)?

by Piotr Konieczny
Dziś w ramacha naszego cyklu Poniedziałek z Prawnikiem będzie na czasie. Co prawda z Jarosławem Górą nie spotykamy się w restauracji Sowa i Przyjaciele, ale temat który dziś poruszymy może się wam z...

**** To tylko fragment wpisu! Kliknij na tytuł aby przeczytać całość. http://niebezpiecznik.pl
25 Jun 19:28

Optimal Packing

How to efficiently tessellate various numbers of circles into a square.

25 Jun 19:28

Coffee Time Challenges

Bite sized problems just hard enough to be tackled over a good cup of coffee.

25 Jun 19:28

Sampling and Confidence levels

What confidence levels in statistics mean.

23 Jun 15:48

Kult wody u Słowian

by Odo O_o

Kult wody-żywiołu wyraża się u Słowian, jak i u innych ludów, przede wszystkim w modlitwach i ofiarach. Dużym rozpowszechnieniem cieszy się w Polsce oraz na Rusi modlitwa, błagająca o oczyszczenie; jej odmianki, jakie znam dotychczas, świadczą o wspólnym, ale prawdopodobnie późnym (niedawnym) pochodzeniu pierwotnej redakcji. 

Według pospolitych wierzeń moc oczyszczająca wody szczególnie wzmaga się w pewne doroczne święta; dla Polaków świętem takim jest zwłaszcza Wielkanoc; dlatego to o świcie. tego dnia wieśniacy, zwłaszcza cierpiący na choroby skórne, dążą powszechnym zwyczajem z siół do bliskich potoków czy strug, kryjąc się przed innymi, zanurzają po trzykroć w wodzie i proszą: „Wódko, wódeczko! Obmywałaś kamienie, korzenie, obmyj i mnie grzeszne stworzenie” albo „Wódeczko święta ... omywasz kamienie, krzemienie, omyj i mnie grzeszne stworzenie” czy też „Wodziczko, czyściczko, obmywasz brzeżki i kamienie, obmyjże itd.”. Jak echo brzmią tu słowa, podane przez E. Romanova z dalekiej płn.-wschodniej Białorusi: „Wodo, caryco, oczyścicielko nasza, biegniesz ty po mszarnikach, po bagnach, oczyszczasz korzenie, kamienie - oczyść ty moje grzeszne ciało od wszelkiego plugastwa” (Važica, carica, aćisćełnica naśa, bażiś ty py mcham, py bałotam, abśćicajeś kameńńa, abćiścy ty maje celo hreśnaje at uśakaj skvernasci), ale tę modlitwę odmawiają Białorusini nie w święta doroczne, lecz wychodząc z łaźni po kąpieli. Bardziej rozwinięta jest prośba, wygłaszana przez dziewczyny huculskie o świcie w dniu św. Jana pod siklawą źródlanej wody. Kładąc pod strugę wodną kawałek chleba, wita dziewczyna czysty żywioł i błaga: „Dzień dobry, wódeczko,... najstarsza caryczko! Obmywasz góry, korzenie, kamienie, obmyj i mię... z wszelkiego plugastwa, ażebym była tak wspaniałą jak wiosna, ażebym była tak piękną jak zorza jasna,... ażebym była nasyconą jak jesień, a bogatą jak ziemia”. Kilka pięknych wielkoruskich tekstów w tym rodzaju przytacza A. Afanasjev. Podobne modlitwy - skierowane jednak do bóstwa wodnego - występują i u wschodnich Finów (porówn. wersję mordwińską: „Pani wody! mateczko! Ty jesteś czysta, oczyść go, obmyj go z choroby i zła”).


Ofiary dla ubóstwionej wody-żywiołu - tak pospolite u europejskich Ugrofinów - po wsiach słowiańskich występują rzadziej, aczkolwiek i tu są wcale dobrze znane. Według ważnego świadectwa, przytoczonego przez H. Schurtza w jego „Urgeschichte der Kultur”, jeszcze niedawno widywano w Rosji pasażerów, co przed rozpoczęciem podróży rzecznej rzucali do wody drobne pieniądze. A przed przebyciem porohu na rzece Mście sternik czy pilot sypał w nią chleb i sól, modląc się: „Oto masz chleb i só1, mateczko Msto, bądź łaskawa dla nas”. U północnych Bułgarów panował w pewnych okolicach znany nam już zwyczaj, że bezdzietne małżeństwo udawało się w towarzystwie wybranej starej kobiety nad Dunaj; tam owa kobieta w celu ubłagania o potomstwo rzucała do rzeki zwierzę ofiarne i odmawiała odpowiednią modlitwę. U Słowian z nad Dunaju do ostatnich czasów nie wygasł zresztą przesąd, że rzeka ta, wezbrawszy na wiosnę, opada. dopiero wtedy, gdy się jej złoży ofiarę, albo gdy ją sama weźmie. Chcąc się ocalić od grożącego niebezpieczeństwa, rzucali więc rybacy w wezbrane odmęty jagnię albo kurę, koguta lub bodajby mysz. Zresztą ofiary, składane w czasie rozlewów, kiedy wzburzone prądy i wiry kruszą wybrzeża, grożąc siołom, były i gdzie indziej dość rozpowszechnione; tradycja o nich przechowała się nawet w Polsce. Na większą skalę rzucano też różne przedmioty czy zwierzęta do wód podczas budowania mostów lub grobli, albo też w razie ich naprawiania; jednak charakter takich „ofiar” jest więcej niż dwuznaczny. Bardziej na dary dla wody-żywiołu wyglądają różne drobne ofiary, rzucane dość często do źródeł, mających jakoby własności lecznicze i do studni oraz rzek podczas obrzędów weselnych (tak było zwłaszcza u Słowian bałkańskich). Poza tym w ogóle „ofiary”, rzucane do rozmaitych źródeł, studni, rzek i mórz były u Słowian wcale liczne; m. i. nie obchodziło się - w szczególności na Wielkorusi - bez znacznych, wartościowych darów: topiono konie i inne domowe zwierzęta etc. Tu i owdzie składano je dorocznie; zwłaszcza młynarze i rybacy, jako najbardziej zależni od wodnego żywiołu, twardo obstawali przy dawnych zwyczajach. Na ogół jednak biorąc, w tym wszystkim z pewnością bez porównania więcej było kultu demonów wodnych, niźli wody jako takiej. Na Małorusi, jak twierdzi T. Vołkov, ani on, ani inni etnografowie śladów ofiar dla wody-żywiołu podobno nawet zupełnie nie znaleźli (! ?).  


Tu i owdzie u Słowian spotyka się dziś jeszcze pogląd, który głosi, że człowieka tonącego nie należy ratować. Najwidoczniej traktowało się go jako ofiarę, wziętą sobie przez rzekę, wzgl. przez wodnego demona, i do nich należącą; jeśli więc zdobycz zostaje wyrwana z objęć żywiołu, grozi kara. W związku z tym w Bułgarii zdarzać się miało, iż topielca zakopywano obok miejsca, gdzie utonął, nie odprawiając żadnego nabożeństwa i unikając udziału duchownych. Na Rusi zaś tu i owdzie, o ile panowała długotrwała posucha, wykopywano nawet trupy topielców z ziemi i, jak wolno się domyślać, zwracano je- przynajmniej w czasach dawniejszych - falom. W każdym razie przemawiają za tym inne praktyki, przedsiębrane podczas długotrwałych deszczów lub - odwrotnie - posuchy. (…)

W świetle tych praktyk i przesądów wolno przypuszczać, że - w oczach ludu ofiara-żywność, rzucana do wody (w zamiarze spowodowania deszczu), zasila ten żywioł (natomiast wyjęta - osłabia go). Mielibyśmy więc tu przed sobą nie ofiarę w ścisłym znaczeniu słowa, to znaczy nie przejaw kultu, lecz zabieg magiczny, a mianowicie jeden z wypadków tak zwanego w etnologii „karmienia” żywiołów. Zrozumielibyśmy też dokładnie przesąd, znany nad Czarnem Morzem, wedle którego nagła ulewa zwiastuje czyjeś utonięcie, a także jasnym by się dla nas stało, dlaczego np. Białorusin, pragnąc spowodować deszcz, usiłuje „zrobić topielca”, rzucając do wody np. kocię czy szczenię lub bodajby lalkę, uczynioną ze słomy.


Prof. Kazimierz Moszyński

„Kultura ludowa Słowian”
Warszawa 1967


materiał zamieszczony pro publico bono – w celach poznawczych i edukacyjnych

23 Jun 15:47

Wokół rekonstrukcji mitu o jaju kosmicznym

by Odo O_o

(na podstawie baśni rosyjskich) 

Przeświadczenie o tym, że świat jako całość lub poszczególne jego części (niebo, ziemia itp.) powstały, kosmicznego jaja, jest nader rozpowszechnione. Jest ono popularne wśród nadbałtyckich Finów, starożytnych Greków, starożytnych ludów indoirańskich, w Chinach, w Indonezji, Oceanii, Australii, Afryce itd. W wielu przypadkach to ogólne przekonanie jest realizowane w podobny sposób, aż do szczegółów włącznie. Ktoś, kto interesuje się początkami indoeuropejskiej kosmologii, filozofii i mitologii nie może pominąć charakterystycznych grecko-indyjskich paraleli, tym ciekawszych, że występują one w wielu takich zbieżnościach. Nasuwa się tu porównanie z jednakową w zasadzie ideą kosmogonii orfickiej - z jednej strony - i kosmogonii Wed i upaniszad - z drugiej strony - o pochodzeniu jaja z pierwotnych wód, a z jaja boskiego stwórcy wszystkiego, pierworodnego, jaśniejącego jak słońce Fanesa u Orfików i Wiskarmana lub Pradżapati u starożytnych Hindusów. Tworzenie przy tym wiąże się z pragnieniem, miłością. Eros, syn Chaosu według Hezjoda, najstarszy z bogów w tradycji orfickiej i w szeregu innych tradycji jest uczestnikiem lub współuczestnikiem aktu tworzenia. Także Rygweda (X, 129, 4) mówi, że „na początku opanowało go pragnienie”, a Karna, bóg miłości, zostaje potem obdarzony tymi samymi atrybutami co i Eros. 


Inny przykład podobieństwa w szczegółach dotyczy Dioskurów i Aświnów; zarówno jedni, jak i drudzy związani są z końmi, ze zmianą dnia i nocy i ze słońcem. Dioskurowie to dzieci Zeusa - łabędzia - według jednej wersji. Urodziły się z jajka, zniesionego przez Ledę po odwiedzeniu jej przez Zeusa - łabędzia według wersji drugiej. Aświnowie zaś, jak można wywnioskować z wersji znacznie późniejszej, byli synami Martanda, ósmego z Aditjów, co właściwie znaczy - „z martwego jajka [pochodzący]”. Martanda ma też związek z nazwą ptaka. 

Jednak w niniejszym artykule wysuwa się na czoło inny problem - możliwość rekonstrukcji mitu o jaju kosmicznym w tradycji słowiańskiej, gdzie, jak wiadomo, nie zanotowano mitów czy etiologicznych podań na ten temat. Najlepszym źródłem zrekonstruowania tego mitu są, być może, baśnie rosyjskie. Mówiąc ściśle, do nich trzeba się będzie ograniczyć w niniejszym artykule, chociaż nie jest wykluczone, że istnieją też inne źródła zarówno w rosyjskiej, jak i w innych tradycjach słowiańskich. Takie ograniczenie wprowadzamy m. in. dlatego, że, jak się okazuje, rosyjski materiał baśniowy wystarcza, by udowodnić, że istniała starożytna słowiańska wersja tego mitu. 

Chodzi przede wszystkim o najbardziej rozpowszechnioną według N. P. Andriejewa rosyjską baśń o trzech królestwach - według indeksu A. Aarnego jest to typ 301 w wariantach A, B, A-B i nawet C9. Wzięto również pod uwagę bardzo ściśle powiązane z typem 301 baśnie typu 300 (zwycięzca Węża, uwolnienie królewny) i typu 302 (śmierć Kościeja), chociaż dalej są one wspominane rzadko, gdyż w typie 300 tematu jaja w ogóle brak, a w typie 302 pojawia się on w zupełnie innej postaci niż w 301. 

Najogólniej rzecz biorąc, sens baśni typu 301 - w interesującej nas tu przede wszystkim części - sprowadza się do treści następującej: bohaterowie wyruszają na poszukiwanie trzech zaginionych królewien, kolejno gotują obiad, zdążając za chłopkiem-kruszynką z brodą długości łokcia, dochodzą do otworu prowadzącego pod ziemię; jeden z bohaterów spuszcza się po sznurze pod ziemię i kolejno wstępuje do trzech królestw (lub trzech domów) - miedzianego, srebrnego i złotego. W każdym z nich bohatera spotyka królewna uprzedzająca go o niebezpieczeństwie zagrażającym ze strony Węża (zwykle trójsześcio- i dziewięciogłowego), który powinien przylecieć. Przylatuje pierwszy, potem drugi i wreszcie trzeci Wąż. 

W wyniku walki z nimi za każdym razem zwycięża bohater ratujący królewny. Przygotowując się do wydostania się z nimi na ziemię, bohater zwija każde z trzech królestw w jajko (miedziane, srebrne, złote), dane mu przez każdą z trzech królewien; pozostający na powierzchni ziemi przyjaciele bohatera wyciągają na sznurze wszystkie trzy królewny, ale podstępnie zrywają sznur, gdy wydostaje się po nim bohater. W rezultacie podróży po podziemnym królestwie bohater znajduje wielkie drzewo (zwykle dąb), ratuje pisklęta siedzące na gałęziach drzewa, za co matka piskląt (najczęściej orlica) wynosi bohatera z podziemnego królestwa na ziemię. Tam rzuca on kolejno każde z trzech jajek rozwijających się w odpowiednie królestwo. Zamknięciem baśni jest zwykle małżeństwo bohatera z królewną ze złotego królestwa. 

Baśnie tego typu, niestety, nie stały się przedmiotem szczegółowej analizy, chociaż już A. N. Afanasjew był skłonny interpretować je w duchu teorii „solarnej”. Dlatego też za wynik interpretacji „źródeł historycznych” baśni o trzech królestwach można uważać wnioski wyciągnięte przez W. J. Proppa, Sprowadzają się one do tego, że trzy królestwa to rezultat potrojenia królestwa za siedmioma górami [roś, tridiesiatoje carstwo, które również w dalszej części tekstu jest tłumaczone na polski jako królestwo za siedmioma górami - R.M.], zgodnie z formalnymi zasadami poetyki baśni; srebrne i miedziane królestwo jest czysto formalnie implikowane przez fakt, iż królestwo za siedmioma górami jest złote; poszukiwanie związków między trzema królestwami baśni i wyobrażeniami o trzech wiekach - żelaznym, srebrnym i złotym, lub o trzech częściach wszechświata - królestwie niebieskim, ziemskim i podziemnym - jest bezowocne. Wszystko to „pozwala twierdzić, że trzy królestwa to wytwór w wewnątrzbaśniowy [podkr. - W.T.]. Nie udało się znaleźć żadnych materiałów wskazujących na związek tego motywu z pierwotnym myśleniem lub z pierwotnymi obrzędami”. Te wnioski W. J. Proppa można, jak się wydaje, zakwestionować, tym bardziej, że w jego analizie został pominięty właśnie motyw jaja. 

Ogólnie mówiąc rola jaja w baśniach typu 301 jest niezupełnie jasna. W każdym razie dla wielu (jeśli nie dla większości) baśni motyw jaja nie zawsze jest organicznie związany z analizą synchroniczną „trzech królestw”; czasem jest on po prostu fakultatywny. O tym m. in. może świadczyć fakt, iż w całym szeregu baśni tego typu motyw jaja w ogóle nie występuje, co nie stanowi żadnego uszczerbku dla konstrukcji wątkowych i motywujących,” W tych baśniach, gdzie motyw jaja się pojawia, jajo jest cudownym środkiem i niczym więcej, przy czym środkiem widocznie nie najważniejszym, skoro za jego pomocą nie jest i w zasadzie nie może być rozstrzygnięte podstawowe zadanie w dwóch kolejnych fazach - uwolnienie królewny i wyjście z podziemnego królestwa. W baśniach wskazanego typu jajo występuje wymiennie z kulą (kuleczką), z kółkiem (pierścieniem), ze złotem, a czasem nawet z rozmaitymi cudownymi środkami i kolejno w tej samej funkcji występują: kurza skorupa, orzech włoski, jabłuszko. Znamienne jest wreszcie, że jajo będąc cudownym środkiem nie tylko zawiera w sobie wszystkie trzy królestwa, ale czasem służy po prostu do wskazania drogi w podziemnym królestwie, jak np. w zwykłej formule: „dokąd się jajo potoczy, tam idź”. I jeszcze jedno: temat jaja pojawia się w wielu wymienionych baśniach jako motyw baśni typu 302. Chodzi tu o śmierć Kościeja w jaju, motyw szeroko rozpowszechniony zarówno w baśniach rosyjskich, jak i poza granicami rosyjskiej tradycji baśniowej. Tak czy inaczej, motyw jaja uparcie (chociaż nie zawsze w sposób dostatecznie uzasadniony) wiąże się z baśniami typu 301. Związek ten na mocy jego wymienionych właściwości można prawdopodobnie uważać za prastary, zbliżony do archetypu leżącego u podstaw typu 301, który z kolei wyjaśnia tę więź bardziej przekonywająco niż motywacje znanych nam tekstów baśniowych. 

Pierwszym i chyba podstawowym argumentem na rzecz tego, iż motyw jaja w baśniach typu 301 ma starożytne mitologiczne źródła, jest wyraźnie kosmologiczny charakter obrazu opisywanego w baśni. Przypomina on przed- stawianie różnych światów i związków między nimi (za pomocą podróży itp.) w tekstach typu „szamańskiego”. W rzeczy samej, bohater baśni na początku - zaraz po ekspozycji - dochodzi do miejsca, skąd zaczyna się jego podróż w inny świat. W. J. Propp, jak nalepy przypuszczać, myli się przyjmując trzy królestwa koniecznie jedno - za siedmioma górami. Rzecz w tym, że badacz odtwarzający archetyp w zasadzie nie ma prawa liczyć na to, że topologia archetypu w pełni odbije się w topologii danej baśni, z zachowaniem porządku składających się na nią elementów. Zrozumiałe, że przy przejściu od jednego systemu kosmologicznego do innego przede wszystkim powinna być zburzona stara struktura jako najbardziej sprzeczna z nowymi wyobrażeniami, podczas gdy poszczególne (a czasem i wszystkie) elementy starej struktury mogą w innych relacjach i motywacji być zachowane aż do całkowitej degeneracji baśni. Właśnie dlatego nabierają znaczenia wszystkie nie zauważone przez W. J. Proppa wzmianki o pionowym rozmieszczeniu elementów w przestrzeni „w baśniach badanego typu. Jak wiadomo, królestwo i dom w typie 301 znajdują się najczęściej w stosunku swobodnej wymiany lub dublowania się: stąd - złote królestwo lub złoty dom, srebrne królestwo lub srebrny dom, miedziane królestwo lub miedziany dom z jednej strony, a złoty dom w złotym królestwie itd. - z drugiej strony. Dlatego też znaczące są wzmianki o dwupiętrowości domu w królestwie za siedmioma górami, nierzadkie w baśniach, np. u Afanasjewa (nr 139). Nie jest wykluczone, że w archetypie mowa była o dwupiętrowości lub trójpiętrowości samego królestwa, kiedy jego części znajdowały się właśnie jedna pod drugą. Jednocześnie w baśniach, mówiąc ściśle, nigdzie się wyraźnie nie podkreśla, że trzy królestwa umieszczone są w porządku poziomym. Najbardziej charakterystyczne wzmianki o wzajemnym położeniu królestw są nieokreślone (typ: „srebrne królestwo jest niedaleko stąd”, tj. od miedzianego; „potem Iwan dostał się do srebrnego królestwa” itp.); a przypisywanie szczególnego znaczenia współczesnym sposobom wyrażania - „poszedł”, „pojechał dalej”, „przyszedł do złotego królestwa”, „domu” itp. - jako argumentom na rzecz kolejnego rozmieszczenia królestw właśnie w wymiarach poziomych nie wydaje się słuszne. W końcu można zwrócić uwagę na jeszcze ważniejsze fakty, które też nie doczekały się właściwej interpretacji. Królestwo za siedmioma górami z baśni typu 301 zawiera w sobie cechy nie tylko dolnego, podziemnego królestwa, które są bardziej uwypuklone, ale ma i cechy górnego, zwykle niebieskiego królestwa. W każdym razie taki jest układ na początku akcji baśni. Bohater (lub bohaterowie) nie tylko schodzi pod ziemię, do podziemnego królestwa, piwnicy, do tamtego świata przez otwór, dziurkę, jamę, norkę, pieczarę, szczelinę, wyrwę, przepaść, rów, budę, drzwi itp. (nie ma potrzeby przytaczać przykładów), ale i wspina się na górę (żelazną, szklaną itp.), zwykle wysoką lub najwyższą, z pomocą łańcucha, żelaznej drabiny, belki itp. Czasem motywy jamy i góry ulegają kontaminacji i jama znaj- duje się w (na) górze. Nieprzypadkowo widocznie w baśniach rozpatrywanego typu przed dostaniem się do drugiego (górnego?) królestwa w pobliżu góry (lub rzadziej - dziury), bohater widzi dąb, słup, dębowy słup, drzewa, do których często przywiązuje swego konia. Motyw ten całkiem dokładnie odtwarza niejednokrotnie opisane rytuały szamańskich obrzędów przed wyruszeniem do górnego świata. Dowodem, że właśnie o górny świat chodzi, są w wielu baśniach miejsca podobne do opisanych u Afanasjewa, nr 559. Bohater znajduje się w owym królestwie. „Wziąwszy matkę swoją i trzy królewny Iwan-carewicz doszedł do dębu, gdzie wszystkie po płótnie spuścił w dół [podkr. - W.T.J. Bracia jego, gdy Iwan-carewicz sam został na górze, odcięli płótna i odjechali z matką i królewnami do swego kraju [...] A Iwan-carewicz pozostawszy sam na górze nie śmiał zejść z niej widząc, że płótna są odcięte...” 

Rodzi się podejrzenie, że takie miejsca interpretuje się jako opis podziemnego królestwa z uwagi na wymienioną dziurę i sznur (linę, łańcuch), które według zdania wielu specjalistów na pewno prowadziły w dół, do podziemnego królestwa. To stanowisko różni się jednak od starożytnych wyobrażeń kosmologicznych i wątpliwe, czy prowadzi w słusznym kierunku. Jak wiadomo, otwór i sznurek mogły prowadzić też w stronę przeciwną, co praktycznie spotyka się częściej w wyobrażeniach charakterystycznych dla starożytnych kosmologii, w szczególności w obrzędach szamańskich. Tak czy inaczej, okazuje się, że królestwo za siedmioma górami z baśni typu 301 może być nie tylko królestwem podziemnym, ale i niebieskim, a cała ceremonia wysłania bohatera do tego królestwa pod wieloma względami przypomina bądź podróż (lub odprowadzanie dusz) do dolnego świata, bądź - do świata górnego - w bardziej archaicznych tradycjach. 

Cechy dwoistości w opisie królestwa za siedmioma górami można zauważyć dalej: bohater ma tam pomocników i wrogów; jest narażony na śmiertelne niebezpieczeństwo, ale i odradza się (motyw „żywej” lub „silnej wody”„), zdobywa narzeczoną i bogactwo. Jednak wszystko to rozwija się na tle znanym z wielu opisów o charakterze kosmologicznym. Wymowny jest obraz podziemnego królestwa: „ciemności, nie widać światła, tylko - woda, strumień. Nieprzypadkowa jest również symbolika barw trzech królestw i - odpowiednio - jajek, szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę, iż do miedzianego królestwa zwykle przypisany jest trójgłowy Wąż, do srebrnego - sześciogłowy, do złotego - dziewięciogłowy (czasem odpowiednio: trzy - sześć - dwanaście lub sześć - dziewięć - dwanaście głów). Ciekawe, że liczbowa symbolika królestwa za górami z zasady wyrażana jest przez wielkości będące wielokrotnościami trzech; trzy siostry, trzy królestwa, trzy jajka, trzy głowy; sześć głów, sześć dębów; dziewięć głów, dziewięć dębów; dwanaście głów, dwanaście dębów, dwanaście wężów, dwanaście łańcuchów itd- - przy czym nie przewyższają one zwykle liczby dwanaście. Jeśli przypomnimy sobie, że bohaterami wielu baśni tego typu są bracia Wieczorka (urodzony wieczorem}, Połunoczka (urodzony o północy), Zorka (urodzony o zorzy porannej), to stanie się oczywiste, dlaczego te baśnie tak chętnie były studiowane przez zwolenników teorii „solarnej”. Postaciom tego „solarnego” kręgu w podziemnym królestwie przeciwstawione są Wąż, małe Węże, Wichor Wichoriewicz, Norka, czasem gospodarz pod postacią chłopka-kruszynki z brodą długości łokcia, należące raczej do istot o naturze chtonicznej. Ponieważ obrazy baśniowe dotyczące Węża są dostatecznie zbadane i określone jest ich symboliczne znaczenie, nie mamy potrzeby zajmować się tu nimi specjalnie. Słuszniej będzie, jeśli podkreślimy związek Węża z jajem - i istot funkcjonalnie podobnych do Węża - wyrażony bardziej lub mniej pośrednio w baśniach i poza nimi. W baśniach związek ten można dostrzec w uroczystym wręczeniu bohaterowi jaja po zabiciu Węża (a czasem właśnie za jego zabicie) i w motywie śmierci Kościeja, gdy bohater rozłamuje lub rozbija jajo. Na Rusi istniało wierzenie, według którego kogut mający ponad siedem lat może znieść jajo, a z niego wylęgnie się ognisty Wąż, który w określonych warunkach przynosi srebro i złoto. W innych tradycjach znany jest także mit o narodzinach Tyfona i Pańku z jaja lub motyw węża w jaju w północno-zachodniej Afryce oraz obrzęd obrzezania dziecka, któremu towarzyszy karmienie go jajkami na pamiątkę odcięcia głowy Węża przez Wielkiego Myśliwego, pierwszego bohatera kulturowego.” 

Kosmologiczny charakter opisu królestwa za siedmioma górami przeziera też z przedstawienia sposobu, w jaki wydostaje się z niego bohater na ziemię lub na świętą Ruś. Występuje tu motyw zbawiennego drzewa, zwykle dębu (czasem jest ich trzy lub nawet dwanaście), znamionującego początek końca podróży: bohater nierzadko wchodzi po dębie do góry (otwór lub góra symbolizuje początek podróży). Inny motyw pojawiający się w tym miejscu w baśniach typu 301 związany jest ze zbawienną rolą dużego ptaka, wynoszącego bohatera na ziemię. Tym ptakiem może być ptica-Nogaj, Magowej-ptica, Moouć-plica, Żar-ptica, a nawet Baba-ptica, ale najczęściej Orzeł i Kruk. Ponieważ Orzeł i Kruk zarówno w tradycji słowiańskiej jak i w wielu innych tradycjach są uważane za stałe symbole górnego i dolnego królestwa, należy więc w tej części baśni podkreślić odnotowaną już dwoistość, którą - w zastosowaniu do archetypu - można interpretować różnie, zależnie od tego, skąd (z królestwa górnego czy dolnego) powraca bohater na ziemię - do środkowego królestwa.86 W ten sposób opis sytuacji w baśniach typu 301 nader dokładnie odtwarza obrazy drzewa kosmicznego, w którego korzeniach znajduje się Wąż, w gałęziach zaś - Orzeł, znane w różnych kulturach (śródziemnomorskiej, bliskowschodniej, indo-irańskiej, syberyjskiej Ud.), o czym niejednokrotnie wspominano. 

Ponieważ kosmologiczną interpretację danego miejsca w baśniach typu 301 można uznać za prawdopodobną - jeśli nawet nie za udowodnioną - warto zatrzymać się na przyjaciołach bohatera - trzech mocarzach Dubyni, Goryni i Usyni, a szczególnie na ostatnim z nich. Ich związek z chaotycznymi, destruktywnymi, nieludzkimi siłami bardziej lub mniej jasno wynika zarówno z ich działań (w większości wypadków zdradzają oni bohatera, chociaż są i wyjątki - Afan., nr 140), jak i z ich imion (por. warianty Wiertogor, Wiertodub, Wiernigora, Wiernidub itd.). Związki pierwszych dwóch mocarzy z dębem i górą również nie pozostawiają wątpliwości. Bardziej skomplikowana jest sprawa Usyni, którego natura w każdym razie w aspekcie genetycznym pozostaje nie wyjaśniona do tej pory. O Usyni wiadomo, że łowi wąsem ryby i że to on zagrodził rzekę, a po jego wąsie, jak po moście, chodzą ludzie. Inaczej mówiąc, jest on w pewien sposób związany z wodą iż rzeką, zaś motyw wąsów jest wywołany rozważaniami niosącymi wyraźny ślad etymologii ludowej. Zwykle czytelnik rozstaje się z Usynią i jego dwoma przyjaciółmi przed początkiem podróży bohatera do królestwa za siedmioma górami i spotyka się z nim (jeśli w ogóle się spotyka) w finale baśni, gdzie Usynią, Dubynia i Gorynia zostają ukarani przez bohatera za zdradę. Nadzwyczaj interesujące jest świadectwo baśni Usynią, w której bohater tytułowy pojawia się w podziemnym królestwie wtedy, gdy w innych baśniach przylatuje Wąż. Ponadto w tekście baśni do zdania „Usynią przylatuje” dodany jest komentarz opowiadacza - „on jest Wężem”. To miejsce ostatecznie wyjaśnia naturę Usyni, której na podstawie innych źródeł można było domyślać się wcześniej: Usynią jest w istocie Wężem. Jeśli zestawimy to z faktem, że jest on powiązany z wodą i nawet zagradza rzekę, to informacje te, jak się nam wydaje, otworzą drogę do porównania lub utożsamienia Usyni w aspekcie genetycznym z demonem Writrą w mitologii staroindyjskiej”, który ma wygląd węża-smoka (w szczególności - brak mu rąk i nóg), jest związany z wodą - potoki wody zostały przez niego zatamowane 40, i ponosi śmierć z ręki Indry". 

Należy uczynić tu dwie uwagi. Pierwsza dotyczy analogii między sławnym hymnem na cześć Indry (Rygweda, III, 31) a pewnym miejscem w baśniach rozpatrywanego typu. W hymnie opowiada się, jak Indra uwolnił od demona Wala, pod wieloma względami podobnego do Writry, krowy schowane przez niego w skale. Ogólnie przyjęta jest kosmologiczna interpretacja tego mitu jako uwolnienia światła, zorzy porannej i wód.” Mit można zestawić z baśnią zarejestrowaną przez Azadowskiego (Azad. Syb., nr 14), w której opowiada się o tym, jak bohater Swietowik podszedł do skały, otworzył stalowe drzwi, zobaczył, że w jej wnętrzu płonie ogień, wybrał tam oraz i konie, przy czym Wieczernik (towarzysz Swietowika) wziął mieniącego się złotem gniadego, Połunosznik - jak noc czarnego karego konia, Swietowik zaś wziął sobie siwego; po tym wszystkim Wąż został zabity. Zbieżność tych dwóch zestawionych miejsc jest na tyle duża, że nie można chyba myśleć o przypadkowości. Druga uwaga może być sformułowana jako domysł, że i innych mocarzy, którzy powstali przeciw bohaterowi baśni, Dubynię i Gorynię, można tak jak i Usynię, uważać za różne wcielenia Węża potrojonego w baśni (nie wykluczone, że ze względu na istnienie trzech królewien, których mężami nierzadko się stają). Wcielenia te są często sprowadzone do jedności w baśniach innego typu, w zaklęciach i tekstach folklorystycznych niektórych innych gatunków. 

Wszystko, co zostało powiedziane do tej pory, pozwala twierdzić, że motyw jaja w baśniach rozpatrzonego typu jest włączony w ramy ogólnego mitu kosmogonicznego, rekonstruowanego na podstawie archetypu, i w ten sposób umożliwia odpowiednią interpretację tego motywu. Biorąc pod uwagę, że w baśni motywy starego mitu o jaju mogą występować pojedynczo, w różnych związkach i motywacjach, możemy dokonać próby rekonstrukcji szeregu tematów-motywów wchodzących widocznie kiedyś w skład starego mitu o jaju kosmicznym. 

l. Związek jaja z pierwotnym chaotycznym początkiem jako miejscem jego przebywania. 


Za taki początek należy uważać wodę i - szerzej - żywioł podziemnego królestwa, który nie jest dziedziną zorganizowaną według zasad harmonii wprowadzonej już we wszechświecie jako całości, a w szczególności - w niebieskim i ziemskim. królestwie. W baśniach ten związek można dostrzec przede wszystkim w typie 302, nader bliskim baśniom typu 301: bohater, Wąż-Kościej, królestwo za siedmioma górami, złoto - srebro - miedź, ptak-wybawca itd. Spotyka się tu często motyw jaja w wodzie, w morzu: ,,Carewicz ucieszył się, wyjął jajko, poszedł, dochodzi do morza, zaczął myc jajeczko i upuścił w wodę. Jak je wydostać z morza? Bezdenna głębia! Nagle morze zakołysało się i szczupak przyniósł mu jajko” (Afan., nr 156). „...moja śmierć jest w jajku, to jajko jest w kaczce, ta kaczka jest w wydrążonym pniu, ten pień w morzu pływa {...] I wypadło z kaczki jajko i prosto w morze...” (Afan,, nr 157). Por. dłuższe tradycyjne powiedzenie zaczynające się od słów „na morzu, na oceanie jest... - aż do - a w jajku jest moja śmierć” (Afan., nr 158) ; „...kaczka natychmiast jajko upuściła i wpadło to jajko w morze” (Afan., nr 269). 

„Tam jajka w wodę wpadły” (Oncz., nr 107 i in). Należy przy tym pamiętać, że jajo (lub jajka) w ogóle pojawiają się tylko w podziemnym królestwie i chyba nieprzypadkowo. 

Motyw związku jaja z wodą, światowym oceanem, jest nader rozpowszechniony i należy do liczby najstarszych. Jest on zaznaczony w A 814,9 i B 11.1.1, gdzie mówi się o jaju na pierwotnych wodach. Najpełniej analogie te przedstawione są w tradycji staroindyjskiej, np., „Rzeczywiście wodami było to wszystko na początku; tylko morzem. Te [wody] rozmyślały:

Z tą potrójną wiedzą wstąpił on w wody. Z tego powstało jajo” (tamże, VI, 1.1.10). „...na początku stworzył on wody i w nie złożył swoje nasienie. Ono stało się złotym jajkiem, blaskiem dorównującym słońcu” (Księga praw Manu, I, 8-9 itd.). W wielu tradycjach zamiast jaja występuje góra pływająca w przedwiecznym oceanie, przy czym góra ta gra taką samą rolę w dalszym rozwoju świata jak i jajko. Tak jest na przykład w sumeryjskiej wersji mitu o stworzeniu świata. W ten sposób zanalizowany motyw można uważać za od- bicie sytuacji wyjściowej, poprzedzającej stworzenie świata - chaos przedstawiony jest jako pierwotny ocean z pływającym po nim jajkiem lub górą. Stąd wywodzą się znane w wielu tradycjach wyobrażenia o jajokształtnej formie chaosu. 

2. Rola jaja w stworzeniu wszechświata (trzech królestw). 


W baśniach rosyjskich typu 301 podobny motyw dość wyraźnie występuje w epizodzie z rzucaniem trzech jajek i rozwijaniem się każdego z nich w oddzielne królestwo. 

Można to traktować jako „bytową” - w aspekcie baśniowym - interpretację mitu kosmogonicznego. Procedura odwrotna, polegająca na zwijaniu królestw w trzy jajka w głębiach królestwa za siedmioma górami mogłaby być interpretowana, jeśli abstrahować od czysto baśniowych prawidłowości w motywacji, jako wskazanie, iż wszystkie części wszechświata powstały z chaosu.” Symbolika koloru jajek jest dostatecznie przekonywająca i pozwala przypuścić, iż każde jajko ma związek z oddzielnym królestwem, przy czym związek ten został w sposób istotny przewartościowany, a nierzadko też zawoalowany. Nie przeczy to, oczywiście, możliwości powiązania trzech jajek ze stadiami dobowego cyklu słonecznego, jak na przykład w baśniach typu „Zorka, Wieczorka, Połunoczka”. Niemniej jednak, analogie zaczerpnięte z innych tradycji pozwalają przyjąć, że również w tradycji słowiańskiej związek ten jest niewątpliwy. Przyjrzyjmy się znanemu miejscu z Czhandogya-upaniszaciy: „On przeobraził się w jajko [...1 Ono rozpadło się. Z dwóch połówek skorupy jajka jedna była srebrna, druga - złota. Srebrna [potowa] to ziemia, złota - niebo...” (III, 19, l-2).51 Stara irańska wersja też łączyła powstanie wszechświata z jajem. Przeciwstawienie złotego srebrnemu zwykle odnosi się do słońca i księżyca i pośrednio-do niebieskiego o królestwa (słońce) i podziemnego królestwa (księżyc, miesiąc). Słowiańska tradycja i tradycje niesłowiańskie obfitują w przykłady tego rodzaju. Z innych szczegółów, istotnych w związku z motywem jaja jako początkiem wszechświata i zauważalnych w słowiańskiej tradycji folklorystycznej lub rytualnej, należy podkreślić rozłupywanie jaja i złoty kolor jaja w całości. Ogromnie zniekształcony wariant tych wyobrażeń można dostrzec w znanej bajce dla dzieci o kurce, która zniosła złote jajeczko, i myszce, która je rozbił. Analogię można snuć dalej, wskazując na rolę ptaka, przy czym nierzadko właśnie pstrego (pstrokatego).” Połączenie zaś motywów złotego jajka na wodzie i ptaka, jak już dawno ustalono, jest ekwiwalentem motywu słońca wschodzącego z wód i zachodzącego w wody. 

Dla rekonstrukcji pewnego wątku według motywów rozrzuconych w baśniach typu 301 i często na pierwszy rzut Oka nie związanych ze sobą, korzystne jest sięgnięcie do tekstów innych tradycji niż tradycja słowiańska, w których te motywy tworzą wątek. Możemy więc przytoczyć pierwszą pieśń Kalevipoega, gdzie mówi się o urodzeniu z jajek trzech dziewcząt, do których w swaty przychodzą Słońce, Miesiąc i Zuch-Gwiazda (por. trzy dziewice królestwa za siedmioma górami, właścicielki jajka, które stają się żonami Zorki, Wieczorki i Połunoczki). Rozpatrzone tu motywy należałoby potraktować jako obraz pierwszego (po wyjściowym, patrz wyżej) kroku w stwarzaniu wszechświata, polegającego na utworzeniu trzech królestw: niebieskiego, ziemskiego, podziemnego. Ostatnie królestwo, prawdę mówiąc, widocznie nie zostało stworzone specjalnie, a powstało z pozostałej, niewykorzystanej części chaosu. 

3. Jajo, pierwszy bohater kulturowy, walka z Wężem. 


Motyw walki bohatera z Wężem lub z jego wariantami takimi jak Wicher, Woron Woronowicz, Norka, Kościej, star uszek-kruszynka, Idoliszcze itp. jest zbyt dobrze znany w baśniach typu 301 i typu 302, żeby mówić o nim dodatkowo. O związku Węża z jajem też mówiliśmy, wystarczy więc tylko wspomnieć, że trzy jajka znajdują się w królestwie Węża i widocznie należą do niego; królewny dają bohaterowi po jajku dopiero po tym - i zwykle natychmiast - gdy bohater zabija Węża. Nie jest wykluczona, biorąc pod uwagę archetyp, taka interpretacja, zgodnie z którą Wąż jako uosobienie podziemnego królestwa, a zatem pierwotnego chaotycznego początku, dopóki żyje, nie daje rozwinąć się potencjalnie istniejącym elementom przyszłego kosmosu, do czasu zwiniętym w jaju niczym zarodek.67 Powstawanie kosmosu (życie) z jaja właściwie oznaczałoby w takim przypadku koniec chaosu (śmierć) lub jego ograniczenie i izolację. I taki koniec jest w tym jajku, gdzie ukryta jest śmierć Kościeja, o której już była mowa. Po tym, co powiedzieliśmy, jest oczywiste, że bohater baśni typu 301 i typu 302 występuje w funkcji pierwszego bohatera kulturowego przeciwstawionego wytworom chaosu - półludzkim istotom Dubyni, Goryni, Usyni i przede wszystkim nieczłowieczej, zwierzęcej istocie - Wężowi. Okazuje się, że bohater zdobywa w królestwie za siedmioma górami jajka i tym samym staje się demiurgiem kosmicznego gmachu. Dzięki niemu właśnie powstają niebo i ziemia, wyłonione z chaosu. W takiej interpretacji bohatera wymienionych baśni można porównać z szeregiem boskich postaci typu greckiego Kronosa, sumeryjskiego Eniiia lub polinezyjskiego Tane, które położyły kres chaosowi, oderwawszy Niebo-Ojca od Matki-Ziemi, co było właściwie powstawaniem wszechświata. Można go też porównać do urodzonego ze złotego jajka staroindyjskiego Pradżapati, który stworzył brahmana lub utożsamiał się z tym samoistnym i absolutnym początkiem, wyjściową formą organizacji wszechświata i podstawą świata (motywy - stwórca urodzony z jajka, bóstwo z jajka lub w formie jajka itp. występują w A 27, A 114.2.1). 

Inne motywy tego kompleksu: walka z Wężem, jajko i Wąż też mają przekonywające i w większej części dobrze znane paralele w innych tradycjach aż do szczegółów takich, jak na przykład konsekwentne zwiększanie liczby głów Węża o trzy itd. Stąd też zbyteczne jest przytaczanie analogicznych przykładów. Niemniej jednak trudno nie przytoczyć syntetycznego i w pełni aktualnego obrazu łączącego w całość wszystkie wspomniane motywy. Mowa o tradycji północno-zachodnio-afrykańskiej. Zgodnie z nią, świat został utworzony przez wybuch gwiazdy-jaja, w którego wnętrzu był potrójny Wąż; pierwszy bohater zabija go, schodzi po drzewie kosmicznym do podziemnego królestwa, a potem wydostaje się na ziemię z okazji składania ofiary z Węża, co jest traktowane jako preludium do zawierania każdego małżeństwa. Rzecz charakterystyczna, że każdą fazę tego mitu umacnia żywa rytualna praktyka i wszystko pozostaje w określonym stosunku do ruchu Słońca względem innych ciał niebieskich. 4. Jajo, życie, płodność, bogactwo. 

Związek jaja z życiem, płodnością i bogactwem można częściowo odtworzyć na podstawie danych baśni typu 301 i niektórych innych, częściowo też na podstawie pojedynczych fragmentów rytuału mającego na celu zwiększenie płodności i bogactwa. W baśniach nierzadko mówi się o tym, że bogactwo zwija się w jajo, a potem jajo rozwija się w bogactwo. Również znany jest motyw małżeństwa królewny, właścicielki złotego jaja, z bohaterem lub motyw żywej wody, dającej bohaterowi nieśmiertelność w związku z motywem otrzymania jajek. Ze śladów rytuału przytoczymy rozrzucanie skorupy jajka przed siewem, kruszenie jajek, rytualne ofiarowywanie kur i kogutów ze skraplaniem ziarna, nasion ich krwią itp. Wreszcie ogólnie znany jest związek Węża, w którego królestwie znajdują się jajka, z ideą płodności, z uczestnictwem w rodzeniu się życia. O związku Węża z brzemiennością świadczy m. in. zwracanie się do niego przy zaklęciach miłosnych”. W ogólniejszym aspekcie chodzi o uniwersalne wyobrażenie na temat związku płodności z podziemnym królestwem, związku życia z umieraniem jako przesłanką życia itd. Stąd - szeroko rozpowszechnione wyobrażenia o jajku jako podstawowej zasadzie życia, z której rodzi się wszystko, z ludźmi włącznie. Motywy narodzin człowieka z jajka znajdujemy w T 542, przekształcenia zaś jajka w człowieka w D 439.4,a5 Koncepcja ta była szczególnie szeroko rozpowszechniona w starożytnych Indiach - poczynając od rytualnych próśb o nierozbijanie jajka (z przypuszczalną grą dwóch znaczeń słowa) 6G, do kosmologicznej filozofii hiranjagarbha i mistycznych objawień o tożsamości złotego zarodka jaja z kosmicznym lotosem - wyrastającym z pierwotnego oceanu, podobnie jak drzewo życia 6S. I rzecz najdziwniejsza, że łańcuch przemian, niezależnie od swojej długości, przeprowadza nas w końcu od złotego jajeczka kurki pstrokatki do najbardziej kontemplacyjnego wszechświata Brahmy. 


prof. Władimir Toporow 
przeł. R. Maślanko w:
"Semiotyka kultury"
Warszawa 1975

materiał zamieszczony pro publico bono – w celach poznawczych i edukacyjnych

22 Jun 00:35

Short: Haunted

New Cyanide and Happiness Short.
20 Jun 13:06

[humor] Totalnie szczery zwiastun "Transformers 2"

by Filmy Fantastyczne
Bez zbędnego gadania! Mamy dla Was "szczery zwiastun" filmu "Transformers: Zemsta upadłych". Uwaga, gwarantowane napady śmiechu!
20 Jun 12:22

[wideo] Zobacz Wiedźmina w akcji w zwiastunie!

by Filmy Fantastyczne
CD Projekt RED udostępniło nowy zwiastun gry "Wiedźmin 3: Dziki Gon". Zapowiada się uczta dla fanów fantasy!
20 Jun 11:48

Rozpasać, rozpasany

Dlaczego o osobie, która jest pozbawiona zasad moralnych, mówimy tak jak o kimś, komu poluzowano pas?
20 Jun 11:48

Batonik toffiowy – batonik o smaku toffi

Czy tworzenie przymiotników "toffiowy", "kiwiowy" jest poprawne?
20 Jun 11:48

Destynacja

Czym różni się "destynacja" od "celu podróży"?
20 Jun 11:48

Korwin-Mikke, Korwin-Mikkego…

Odcinek o odmianie nazwiska "Korwin-Mikke".
20 Jun 11:48

Pasożyt, pasirzyt

Skąd się wzięło słowo "pasożyt" i jaki miało związek z pupą?
20 Jun 11:48

Dizajn, design

Co znaczy "dizajn" i skąd pochodzi?
18 Jun 11:51

13 zł miesięcznie za ubezpieczenie rowerzysty i roweru. Warto? Prześwietlam!

by maciek.samcik@NOSPAM.gazeta.pl

Rower nigdy nie był zbyt wdzięcznym obiektem do ubezpieczenia. Dopóki stoi w piwnicy każda firma ubezpieczeniowa chętnie dorzuci jego wartość do polisy "domowej". Ale jeśli wybierzemy się na wycieczkę... to zaczyna się problem, taki rower "w ruchu" (a także jego właściciela) ubezpiecza ledwie kilka firm w Polsce, z których najpopularniejsze to PZU i Europa. Można to-to kupić także w niektórych bankach jako dodatek do konta: np. w Toyota Banku , albo w Banku Pocztowym. Ale ostatnio assistance rowerowe wprowadziła - i to jako samodzielny produkt, nie "przypięty" do ROR-u  - firma Europ Assistance, specjalizująca się w dostarczaniu pomocy w sytuacjach kryzysowych i będąca poddostawcą takich usług dla banków (jeśli ktoś z Was korzysta z assistance domowego, medycznego, czy turystycznego w ramach konta bankowego, to najpewniej jest to usługa dostarczana przez Europ Assistance właśnie). Ubezpieczenie roweru można kupić za ok. 13 zł miesięcznie . Jakie usługi, zwiększające święty spokój użytkownika roweru, można w tej cenie uzyskać? Przede wszystkim jest to pomoc w sytuacji, gdy rower się niespodziewanie zepsuje . W takim przypadku dzwonimy do centrum alarmowego i czekamy na transport. Wynajęty kierowca ma obowiązek bezpłatnie odwieźć nas do domu albo do wskazanego serwisu - pod warunkiem, że cel znajduje się nie dalej, niż w promieniu 50 km od miejsca, w którym się znajdujemy (niestety, takie ułatwienie przysługuje tylko dwa razy w roku).

Raz w roku możemy też liczyć na to, że naprawimy rower na koszt ubezpieczyciela (pod warunkiem, że awaria nie jest nawracająca lub nie wynika z nieprawidłowego używania roweru). Przy poważniejszej kraksie - której Europ Assistance przyzna status nieszczęśliwego wypadku - można też liczyć na darmowy transport medyczny do szpitala, zorganizowanie wizyty u lekarza specjalisty i pielęgniarki (tu też są limity - assistance zapłaci tylko dwa razy w roku, a łączny koszt nie może przekraczać tysiąca złotych). W grę wchodzi nawet pokrycie kosztów naprawy uszkodzonych w wypadku zębów (do 5000 zł). W zestawie jest też gwarancja wypłaty odszkodowania (maksymalnie 20.000 zł) gdyby w efekcie nieszczęśliwego wypadku doszło do trwałego uszczerbku na zdrowiu klienta (te 20.000 zł nie jest dużą kwotą, biorąc pod uwagę, że w większości kraks uszczerbek na zdrowiu jest orzekany w wysokości góra 10-15%). Do tego dochodzi ubezpieczenie OC, które może się przydać w sytuacji, kiedy to my coś zbroimy i będzie trzeba pokryć komuś wyrządzone straty. Można ten przykry obowiązek scedować na assistance (do wysokości 10.000 zł).

Ostatnią rzeczą, która mieści się w pakiecie oferowanym przez Europ Assistance jest odszkodowanie w sytuacji, kiedy rower zostanie nam skradziony . Niestety, wartość odszkodowania jest mocno limitowana (nie więcej, niż 1000 zł), a pieniądze dostaniemy tylko wtedy, gdy dojdzie do kradzieży z włamaniem w miejscu naszego zamieszkania (a więc kradzież "uliczna" jest wyłączona z polisy). W dodatku za każdym razem ubezpieczyciel potrąci co najmniej połowę wartości roweru w stosunku do ceny zakupu. Jeśli ktoś włamie się do pomieszczenia, w którym był nasz rower, kupiony np. pół roku temu, dostaniemy 50% wartości, która widnieje na paragonie ze sklepu. Za trzyletni rower wypłata wyniesie 30% ceny zakupu. Widać więc gołym okiem, że antykradzieżowa ochrona w przypadku polisy Europ Assistance jest czysto iluzoryczna. Czy opłaca się wydać prawie 150 zł rocznie na polisę, która nie chroni od kradzieży? Cóż, tu główną wartością jest chyba opcja pomocy w przypadku awarii oraz pokrycia części kosztów leczenia i naprawy roweru w sytuacji, gdy dojdzie do wypadku (no i wypłaty odszkodowania za rozstrój zdrowia, chociaż tu akurat nie ma się czym podniecać, bo kwoty wypłat będą niziutkie.

Wprowadzenie na rynek pierwszego assistance rowerowego, które można kupić solo, nie posiadając żadnego innego ubezpieczenia, ani ROR-u bankowego, to mimo wszystko korzystna informacja dla fanów jednośladów. Do tej pory oferta dla nich była nader uboga. W Banku Pocztowym cena podobnej polisy zaczyna się od 5 zł miesięcznie, ale ma ona mniej bonusów (nie pokrywa kosztów naprawy i transportu roweru po awarii oraz nie ma ubezpieczenia od kradzieży). W Toyota Banku polisa rowerowa kosztuje 10 zł miesięcznie (i ma podobny zakres co ta, którą powyżej opisałem, bo dostarcza ją do Toyota Banku właśnie Europ Assistance). W PZU, jako bodaj jedynej firmie ubezpieczeniowej, rower można ubezpieczyć również od kradzieży "ulicznej". Ale... tylko połączonej z rabunkiem - czyli jeśli ukradną, a nie pobiją, może być problem z odszkodowaniem. Jak widzicie, roweru warto pilnować, jak oka w głowie, bo trudno będzie dostać jakieś pieniądze za to, że został skradziony. Ale darmowa pomoc w przypadku awarii, pokrycie kosztów po nieszczęśliwym wypadku i przejęcie odpowiedzialności cywilnej, gdybyśmy coś zbroili - to dość solidny pakiet usług. Ale czy na tyle solidny, żeby było warto zań płacić 13 zł miesięcznie? Jak sądzicie?

WIĘCEJ O TWOIM PORTFELU DZIŚ W "PIENIĄDZACH EKSTRA"! Jak co czwartek zapraszam Was do zakupu "Gazety Wyborczej", bo w niej dzisiaj papierowa emanacja blogu "Subiektywnie o finansach" - czyli dział "Pieniądze Ekstra". Przyglądamy się dzisiaj telewizorom na których najlepiej będzie widać mundialową piłkę, walczymy z firmą ubezpieczeniową, która wbrew opinii autoryzowanej stacji obsługi uważa, że pewien motocykl Suzuki jest "nienaprawialny", przyglądamy się internetowym płatnościom w sieci, a także recenzujemy nowy bank. Zapraszam do kupienia dziś Wyborczej, bo warto ;-)

11 Jun 15:30

SwiftKey Keyboard v5.0.0.72 APK

by noreply@blogger.com (chathu_ac)

Meet the world’s smartest touchscreen keyboard for Android!
Read more »
11 Jun 06:04

Call Recorder Full v1.5.8 APK

by noreply@blogger.com (chathu_ac)

This program records phone calls from the phone line on some phones !
Read more »
11 Jun 06:04

Minimal ( Hera ) - Icon Pack v1.0.9.2 APK

by noreply@blogger.com (chathu_ac)

Creative! Minimal! Colourful!
Read more »
11 Jun 06:03

OruxMaps Donate v5.5.22 APK

by noreply@blogger.com (chathu_ac)

Map viewer/route logger for your outdoor activities !
Read more »
11 Jun 06:03

Essential Anatomy 3 v1.1.0 APK

by noreply@blogger.com (chathu_ac)

The best selling human anatomy app ever is now available on Android!
Read more »
05 Jun 22:17

Czyj - kogo

Dlaczego jedynym poprawnym słowem, za pomocą którego pytamy o właściciela jakiejś rzeczy jest "czyj"?
05 Jun 11:37

Harmonia w muzyce – skąd się bierze?


Słysząc jakiś dźwięk, zwykle jesteśmy w stanie łatwo określić, czy jest to dźwięk ładny, „muzyczny”, czy zwykły hałas. Co więcej, jeżeli zagramy razem dwa dźwięki, np. na fortepianie, czujemy, kiedy one dobrze współbrzmią, a kiedy nie. Dlaczego tak się dzieje?
05 Jun 09:35

Rob the Mob (2014)

Rob the Mob (2014) -  YIFY-Torrents
http://www.imdb.com/title/tt2481480/
IMDB Rating: 7.0/10
Genre: Crime | Drama
Quality: 720p
Size: 806.84 MB
Run Time: 1hr 44 min

A Queens couple who specialize in robbing mafia social clubs stumble upon a score bigger than they could ever imagine, becoming targets of both the mob and the FBI in the process.

05 Jun 09:10

[humor] Totalnie szczery zwiastun "Top Guna"

by Filmy Fantastyczne
Ekipa ze Screen Junkies przed premierą "Na skraju jutra" z Tomem Cruisem, wzięła na warsztat inny klasyczny tytuł z tym aktorem w roli głównej. Przed Wami totalnie szczery zwiastun słynnego "Top Guna"!
05 Jun 09:08

Przysłowia o Polakach

Co o nas mówią nasze przysłowia?
05 Jun 09:07

Short: Pharmacy

New Cyanide and Happiness Short.
05 Jun 09:07

Joe (2013)

Joe (2013) -  YIFY-Torrents
http://www.imdb.com/title/tt2382396/
IMDB Rating: 7.1/10
Genre: Drama
Quality: 720p
Size: 868.85 MB
Run Time: 1hr 57 min

An ex-con, who is the unlikeliest of role models, meets a 15-year-old boy and is faced with the choice of redemption or ruin.

05 Jun 06:55

Walk of Shame (2014)

Walk of Shame (2014) -  YIFY-Torrents
http://www.imdb.com/title/tt2463288/
IMDB Rating: 6.1/10
Genre: Comedy
Quality: 720p
Size: 753.43 MB
Run Time: 1hr 34 min

Meghan Miles is a TV correspondent who works at a local Tv station. She gets an opportunity to work at a network. She goes home to celebrate with her boyfriend. Her friends show up to celebrate with her. But they find her despondent. It seems like her boyfriend left without saying good bye and the network is leaning towards someone else. Her friends convince her to go out and get drunk. They get her to put on a hot dress. She eventually gets so drunk that a guy offers to take her home but she prefers to go to his place. And she spends the night. When she wakes up she gets s call telling her that the network is reconsidering her so she has to go to work but her car was towed away and her wallet which in her purse is also in it. And she left her phone at the guy's place. She then finds herself wandering around downtown LA and runs into drug dealers and people think she's a hooker. So she has to find a way get to work. And even the police are after her.