Shared posts

30 Dec 19:01

Dark Fear v1.0.46 APK

by noreply@blogger.com (chathu_ac)

You wake up in pitch blackness. You have no idea who you are, where you are or how you got here - it's up to you to figure it out!



Dark Fearair.com.arifgames.darkfear
WARNING: This game contains frightening scenes which some players may find disturbing!
Dark Fear is a unique pixel-horror themed RPG/adventure game

You wake up in pitch blackness. You have no idea who you are, where you are or how you got here - it's up to you to figure it out!

For horror game fans seeking out that ultimate fix, 'Dark Fear' delivers an immersive, frightening experience wrapped in a cinematic soundtrack and a dark, twisted storyline written by an ex-film industry professional. The game can only described as blend between RPG and adventure with a 2D graphical style similar to the classic PC games from the 1980s (think Myst meets Kings Quest). Its simplistic approach allows even the most casual gamers to gently unfold and enjoy its many complex layers of game mechanics.

Explore a diverse landscape filled with forests, mountains, lakes and deserts. Make allies in the local village, upgrade your weapon and armor, go hunting/fishing and fight your way to the truth by slaying your foes, solving puzzles and helping people with their problems.

Features:
  • A combination of both adventure and RPG game mechanics
  • Classic 1980's PC style visuals
  • A cinematic Hollywood-style soundtrack composed by film industry professionals
  • A deep and engaging storyline
What's in this version : (Updated : Dec 26, 2015)
  • Minor audio bug fixed
  • Mute button added to silence copyrighted soundtrack. Content creators can now upload gameplay videos on social media sites without getting flagged.
  • Minor edits to game scripts
Required Android O/S : 2.3+

Screenshots :
   Dark Fear- screenshot
   Dark Fear- screenshot     Dark Fear- screenshot     Dark Fear- screenshot     Dark Fear- screenshot     Dark Fear- screenshot


Download : 50M APK
28 Dec 02:04

Group wall post by Malwina Tarka

by Malwina Tarka
Jakie ksiazki polecacie o tematyce wiadomej? Intetesuje mnie cos w stylu bylem, zdobylem, zobaczylem, wrocilem i opisalem ( lub inni opisali jesli nie wrocilem). Chetnie takze wszelkie powiesci z gorskim aspektem.
Pozdrawiam serdecznie!
Moje dwie ulubione to 'Ksiega Tatr' i 'w strone Pysznej' ;) pierwsza na poczatku troche ciezko sie czyta ze wzgledu na jezyk, ale warto!
 3
"Miejsce przy stole" - jesli nie czytalas :)
 3
Jeszcze nie ale juz dopisuje do listy!
"W stronę Pysznej"- wspaniała
Poza tym "moj pionowy świat" kukuczki, "wyprawa" kaminskiego, "gory na opak" i wiele wiele innych ;) duzo czasu Ci zycze, bo literatura wspaniala ;)
 2
Dziekuje!!
Racja, 'Księga Tatr" rewelacyjna tylko raczej wydanie pierwsze. Od siebie dodam: 'Spacerkiem po skale", "Komin Pokutników", "Trylogia Tatrzańska", "Na bezdrożach Tatrzańskich, "Eiger wyśniony", "wszystko za Everest", ze wspinaczkowej tematyki "chiński maharadża" no i jak Andrzej napisał poniżej "miejsce przy stole"-pozycja obowiązkowa.
 1
Wyżej niż kondory (Mas alto que los condores) Wiktora Ostrowskiego, oraz Na szczytach Kordylierów tego samego auotra. Koniecznie jako zestaw, pierwsza pisana później, oryginalne wydanie w języku Hiszpańskim i napisana tylko dlatego, że ludzie z którymi autor zaprzyjaźnił się podczas wyprawy nie mogli przeczytać tej drugiej, napisanej wcześniej w języku polskim :-)
 1
W moim osobistym rankingu zdecydowany nr 1 to Komin pokutników.
 11
Sekretne życie motyli ;)
 4
...i jeszcze "Chinski maharadza" Kurtyki :)
 3
No i wszystkie książki Simpson'a. Super sie czyta. Plus atak rozpaczy Artura Hajzera.
 4
Kometa nad Annapurną - Simone Moro
 2
Uuu calkiem spora lista sie z tego zrobila, dzieki ludziska!
Greg Child "Mieszane uczucia" - czasem smutny, ale przede wszystkim zabawnie napisany zbiór opowiadań. I sporo wątków polskich...To moja ukochana książka, wyczytana do przetarcia kartek
 2
"Uciec jak najwyżej. Nie dokończone życie Wandy Rutkiewicz" Ewa Matuszewska; "Na jednej linie" Wanda Rutkiewicz (współpraca redakcyjna Ewa Matuszewska); "Annapurna. Góra kobiet" Arlene Blum; "Ucieczka na szczyt" Bernadette McDonald; "Chiński Maharadża" Wojciech Kurtyka
 3
jeszcze "Lider. Górskim szlakiem Andrzeja Zawady" Ewa Matuszewska
 1
A z nieco innej perspektywy "Wołanie w górach".
 4
"Ucieczka na szczyt"
 2
"Przeżyłem, więc wiem. Nieznane kulisy wypraw wysokogórskich"
 2
Latająca góra
 1
Na jednej linie, Karawana do marzeń, Prostowanie zwojów
 3
karawana do marzen" W.Rutkiewicz,E.Matuszewska
 1
Jeszcze wywiad rzeka "Wszystko o Wandzie Rutkiewicz" Barbara Rusowicz
 1
Atak rozpaczy
Komin pokutników
 4
Prostowanie zwojów :D
 1
Dorzuciłbym do tego klasyk: Bonattiego "Moje góry"
Polecam Wołanie w Górach
 2
Wśród tych wymienionych klasyków brakuje Aleksandra Lwowa "Zwyciężyć znaczy przeżyć. 20 lat później" Świetna książka!
 3
Lato w szamoniksie!
 1
"Dotknięcie pustki" Joe Simpson ;)
 2
Nie czytaj książek... Spakuj plecak i jedź w góry ;)
Martyna Wojciechowska - "Przesunąć horyzont" :)
A z książek nieco vintage: J. Hunt, "Zdobycie Mount Everestu", o pierwszym zdobyciu. Świetny język! :)
Bonatti "tylko góry" lektura obowiązkowa
 1
tutaj masz zacną listę, szukaj w dziale beletrystyka ;-) stare.pza.org.pl/szkolenie/article.acs?id=308316
 1
Dodalbym jeszcze "Miejsce przy stole".
Długi film o miłości Powrót na Broad Peak - Jacek Hugo Bader
właśnie skończyłem :-)
Hujo-Grajer - kłamca i mitoman
Książki anny czerwińskiej
"Chiński..." obawiam się, że tylko dla "wybranych". Dla niezorientowanych choćby w klimatach Kurtyka vs. Korczak ta pozycja pozostaje niestety, cytuję, metafizycznym bełkotem ;)
 1
22 Dec 17:35

Kasa na serwer NGT.pl 2015 r. [114]

gumibear napisal(a):
Szanowny engiecie...

bedzie potrzebne pare stowek do 6 stycznia 2016 r. ...

Klasycznie co roku trzeba: ok 680 zl
Na koncie mam 323 zl z ostatniej zbiorki.

Dane:
47 1140 2004 0000 3302 2575 1641
Tytul przelewu: na serwer i domene ngt.pl
Marcin / Olawa

Po osiagnieciu 400 zl (dla bezpieczenstwa) zamkne temat

Dzieki!
20 Dec 23:21

Minecraft: Pocket Edition v0.13.1 APK

by noreply@blogger.com (chathu_ac)

Imagine it, build it. Create worlds on the go with Minecraft - Pocket Edition !



Minecraft - Pocket Edition play.google.com.minecraftpe
Imagine it, build it. Create worlds on the go with Minecraft - Pocket Edition
The new Minecraft - Pocket Edition allows you to build on the go. Use blocks to create masterpieces as you travel, hangout with friends, sit at the park, the possibilities are endless. Move beyond the limits of your computer and play Minecraft everywhere you go.

Feature:
  • Randomized worlds
  • Build anything you can imagine
  • Build with 36 different kinds of blocks
  • Invite and play with friends to your world (local wireless network)
  • Save multi-player worlds on your own phone
  • Xperia PLAY optimized
Note: Samsung Galaxy Tab users, please test the demo first! If it doesn't start, you will have to update your Android system software version.

What's in this version: (Updated : Dec 14, 2015)
  • New Holiday Skins!
  • Various bug fixes
Required Android O/S : 1.6+

Screenshots :
Minecraft - Pocket Edition - screenshot
Minecraft - Pocket Edition - screenshot
Minecraft - Pocket Edition - screenshot
Minecraft - Pocket Edition - screenshot
Minecraft - Pocket Edition - screenshot
Minecraft - Pocket Edition - screenshot
Minecraft - Pocket Edition - screenshot

Download : 16M APK
19 Dec 13:14

Sprzet outdoorowy z dyskontow / Lidl, Aldi, Biedronka, etc [186]

7brat napisal(a):
http://www.lidl.pl/pl/oferta.htm?action=showDetail&id=50713

Od 21.12.2015 w Lidlu boxerki termo - poliamid/elastan, 2szt po 22zl*

PS *
* Prosimy zwrocic uwage, iz mimo starannie zaplanowanych zapasow istnieje mozliwosc szybkiej wyprzedazy niniejszego artykulu.
16 Dec 17:12

Polskie - słowiańskie - dobre :)

by Wiedmir
Tomasz Bagiński po raz kolejny miło mnie zaskoczył. Po jego dawnych produkcjach narodowo-patriotycznych, drętwych, pełnych patosu i sztywniactwa (także w animacji) podarowałem sobie śledzenie jego kariery. Jednak teraz po przeczytaniu wywiadów z nim nt. powstającego filmu o Wiedźminie w jego reżyserii oraz obejrzeniu filmików z serii Legendy polskie wstąpiła we mnie nadzieja. Może w końcu się uda nakręcić dobry, rozrywkowy, a zarazem niegłupi film czerpiący garściami z rodzimej kultury. Nie musi od razu podbijać świata – mnie to niepotrzebne – ale żeby był dobrze odebrany w naszej słowiańskiej dziedzinie. Żeby nas cieszył, bawił i uczył jak najlepsze klechdy w dzieciństwie. Niech Bagiński zostanie naszym współczesnym klechdarzem, oby podołał, życzę mu tego z całego serca :)

13 Dec 15:38

Powietrze w Rzeszowie jest czyste

by resinet
RZESZÓW. Można sprawdzać jakość powietrza przez nowy portal.
 
08 Dec 07:23

Czolowki (tanie) - watek ogolny [151]

fotofx napisal(a):
Kilkukrotnie juz napisalem , ze jesli komus zalezy na dlugim czasie pracy urzadzenia zasilanego bateriami wystarczy uzyc baterii litowych np.
Bateria Energizer L92 Ultimate to bateria...
07 Dec 11:52

Odp: [Plecaki średnie] Plecak trekkingowy

Opisując niegdyś Kestrela 38, porównałem go poglądowo do jego większego brata o pojemności 58 litrów.
Fota porównawcza - http://outdoor.org.pl/images/stories/artykuly/ya...
05 Dec 11:59

[Obuwie] Hanzel [2205]

Blatio napisal(a):
>> "Chce by byl dosyc wodoodporny, cieply, wygodny i nie gotowal mi stopy."

W takim ukladzie, zeby sie stopa nie gotowala, polecalbym bez membrany, ale jesli juz bardzo...
03 Dec 16:41

Group wall post by Mateusz Niedziela

by Mateusz Niedziela
Witam,
Chciałbym zasięgnąć rady w wyborze butów dla siebie.

Buty będą używane codziennie przez okres od listopada do maja. Przez kilka godzin przy odśnieżaniu, czasami do chodzenia z rakietami, rakami.
Muszą mieć dobrą wodoszczelność ze względu na fakt iż wykorzystywane będą w głębokim i dość często mokrym śniegu po kolana, pas. Jednak na pewno zdarzy mi się użyć je na twardym lodzie. Chciałbym żeby podeszwa była: b/c lub c
Temperatury w jakich muszą się buty dobrze sprawować: od 0 do -30
Jak kupuje buty to noszę je do zdarcia ostatnio. Od dwóch lat mam hanzle i po prostu już nie wytrzymują stałego naporu wody i śniegu pomimo codziennej impregnacji.
Prosiłbym o nakierowanie na dobry, rozsądny wybór z wymienionych modeli.

Meindl Verte gtx
Scarpa Mount blanc gtx
Aku terrealte gtx
La sportiva Nepal Evo gtx
Dość nietypowe zastosoawnia dla takich butów, ale czemu nie:)) Co do sztywności to musisz się liczyć z tym iż są to buty wysokogórskie pod raki automaty, a więc ich podeszwy są poprostu mega sztywne (nie uginają się). Osobiście używam Scarpę Mont Blanc GTX, mega wygodne i ciepłe buty (oczywiście z odpowiednimi skarpetami trekkingowymi), będą najcieplejsze z tych które podałeś. Jak coś jeszcze cieplejszego i jeszcze bardziej odpornego na wodę to Scarpa Phantom Guide (te obudowane geterkiem i ocieplone Primaloftem - Konkret) POLECAM:)) Wysłałem Ci wiadomość na priv (zobacz w wiadomościach "inne").
oprócz tego co wymieniłeś warto zwrócić uwagę (ale raki paskowe wchodza tylko w rachubę a podeszwa to raczej B - za to ciepłe i dobrze sobie z mokrym śniegiem radzą) na salomon nytro gtx oraz salewa snow trainer
Do poruszania się w śniegu i pracy na nim/w nim najlepsze będą jakieś śniegowce typu Kamik, TNF Chilkat lub podobne. Żaden inny but nie da Ci takiej ochrony przed mokrym śniegiem jak tego typu but (cały dół buta z tworzywa). Do tego są to mega ciepłe buty, mają pełno ociepliny, bardzo grubą wkładkę, są modele na mrozy po - 50 stopni). Są to też buty bardzo wygodne, o elastycznej budowie, podeszwa to miękka guma, świetnie wgryza się w śnieg i dostosowuje do podłoża, większość modeli jest kompatybilna z rakietami wszelkiej maści i raczkami. Buty które zaproponowałeś to nie jest wg mnie dobry but do tego co chcesz robić, to buty na twardej podeszwie która jeździ po śniegu i lodzie jak łyżwy, but nie jest zabezpieczony przed "zimą" w taki sposób jak śniegowce bo jest po prostu do innych zastosowań, bardziej technicznych. To co napisałem mówię jako posiadacz zarówno technicznych butów pod raki, kilku par trekkingów jak i właśnie śniegowców (tnf Chilkat).
 2
Zainteresuj się też marką Sorel mają sporo modeli typu North Face Chilikat. Ale Tak jak Arkadiusz mówi lepsze tego typu niż typowe trekingi.
gdzie to tyle sniegu przewidujesz ? jade tez :D
 1
tak szczerze:) mamy milion butów do wyboru, ale mimo, że wybierzemy najlepsze parametry i własciwości na świecie, będa to buty twarde i trudno wybrac te wygodne. Nie rozchodzą się, nie rozbija się! Sama ostatnio wybierałam idealne buty, ale jak przyszło do przymiarki i chodzenia w nich, zostały mi tylko dwa i to zupełnie inne, niż planowałam. powodzenia!
 1
Nie ma butów uniwersalnych, natomiast tutaj sprawa jest prosta bo przewidziane zastosowanie jest proste. Co innego jeżeli szukamy buta np na wspinanie zimą, długie alpejskie drogi - tam faktycznie łatwo źle dobrać i niestety przekonasz się o tym dopiero tam, na górze (czego również doświadczyłem). A co do tego że każdy but jest twardy - to absolutnie nieprawda, szczególnie jeśli chodzi o śniegowce, które z racji wszechobecnej miękkiej gumy, grubej ociepliny i grubej wkładki są jak kapcie.
 2
Ja bym jednak koledze, niepoprawnemu optymiście śniegowemu, poddał pod rozwagę kupno 2 par: do pracy gumofilce a w góry - górskie buty. Poważnie. A co to są hanzle???
 1
thx, nie znałem
chcialem tylko powiedziec ze zerknalem na te buty i wydaje sie ze to jest to czego szukam
03 Dec 12:19

Nie wiesz? zapytaj! - krotkie pytania, szybkie odpowiedzi [7317]

Arni napisal(a):
Ja tam w yr.no nie wierze, ona jest dobra dla Skandynawi, ale mi w Karpatach sie nie sprawdza. Znacznie trafniej podaje Winguru: http://www.windguru.cz/pl/index.php?sc=430274&sty=m_spot
a jeszcze lepiej patrzec u zrodla:
http://www.weatheronline.pl/cgi-bin/expertcharts?LANG=pl&MENU=0000000000&CONT=plpl&MODELL=gfs&MODELLTYP=1&BASE=-&VAR=prec&HH=3&ARCHIV=0&ZOOM=0&PERIOD=&WMO=
02 Dec 16:09

Minecart Quest v1.15 APK

by noreply@blogger.com (chathu_ac)

ENDLESS MINECART FUN!



Minecart Questcom.JustinMessner.MinecartQuest
Embark on a challenging minecart adventure to collect rare artifacts guarded by deadly traps! It will be a perilous journey and only the bravest of adventurers will be able to make it through this quest alive! Explore ever-changing environments from the overgrown jungles and spider-filled caves to volcanoes full of boiling lava, all in search of undiscovered treasures. Some of which may cause falling rocks, giant boulders and other traps to become activated, so watch out!

Features:
  • Intense fast-paced action!
  • Different every play through!
  • Simple to learn, difficult to master!
  • Collect gems and exceptionally rare artifacts!
  • Avoid obstacles, enemies and other traps you may encounter!
  • Choose your path wisely! Some are more dangerous, some are more rewarding.
  • Challenge yourself as you go for your high score, furthest distance, or most artifacts collected!
  • No annoying ads, pop ups or in game purchases to deal with.
  • Endless minecart fun!
What's in this version : (Updated : Nov 28, 2015)
  • Fixed Scores not saving properly
Required Android O/S : 2.3+

Screenshots :
   Minecart Quest- screenshot
   Minecart Quest- screenshot     Minecart Quest- screenshot     Minecart Quest- screenshot     Minecart Quest- screenshot     Minecart Quest- screenshot     Minecart Quest- screenshot

Download : 44M APK
01 Dec 15:54

Smok bagiński

by Misiael
fragment grafiki autorstwa Jakuba Różalskiego, całość tutaj.

Kiedy gruchnęła wiadomość, że Tomasz Bagiński zajmie się nową ekranizacją Wiedźmina, nie przyłączyłem się do powszechnych w fandomie wiwatów, że oto w końcu proza Andrzeja Sapkowskiego doczeka się godnego przeniesienia na srebrny ekran. Traktowanie Bagińskiego jako jakiegoś mesjasza i zbawcę polskiej kinematografii odbieram z mieszaniną sceptycyzmu i zażenowania - ten człowiek jak dotąd nie nakręcił przecież żadnego filmu długometrażowego. Owszem, Katedra była naprawdę sympatyczną produkcją, a satyryczna Sztuka Spadania dawała nadzieję na to, że Bagiński jest kimś więcej, niż rzemieślnikiem. Tyle tylko, że Sztuka Spadania została stworzona już przeszło dziesięć lat temu i od tamtego czasu dorobek Niedoszłego Zdobywcy Oscara powiększył się o zaledwie kilka słabej jakości produkcji reklamowo-promocyjnych (piszcie co chcecie, ale Animowana Historia Polski była po prostu żenująca tak pod względem koncepcji, jak i wykonania) i właściwie niewiele więcej. Nie rozumiem tej wiary w reżyserskie umiejętności Bagińskiego - przecież nawet Katedra i Sztuka Spadania to nie są fabuły, a jedynie koncepcje ubrane w animacje. Skąd mamy wiedzieć, że twórca poradzi sobie z tak nieporównywalnie bardziej złożonym przedsięwzięciem, jakim jest film pełnometrażowy?

Tak więc do tej pory moja wiara w powodzenie nowego filmowego Wiedźmina była niewielka. Ale to się zmieniło, bowiem kilka dni temu do internetu trafiła nowa produkcja Bagińskiego - zrealizowana na zlecenie Allegro aktorska krótkometrażówka Smok będąca retellingiem trzynastowiecznej legendy o Smoku Wawelskim. Nawiasem pisząc, to chyba moja ulubiona polska legenda - pokazuje, że już w trzynastym wieku to nie mężny rycerz, szlachcic zakuty w zbroję radzi sobie z prawdziwymi zagrożeniami trapiącymi kraj, ale szewczyk - prosty chłopak z ludu, polski cwaniak, słowiański trickster niemalże - ubija smoka podstępem, niehonorowym wprawdzie, ale diablo skutecznym [EDIT: W komentarzach pod niniejszą notką Aleksandra "ninedin" Klęczar zwróciła uwagę, że z tą legendą było nie do końca tak. Odsyłam do jej komentarza po szczegóły]. Jak z tematem poradził sobie Bagiński? Otóż obejrzałem tę jego superprodukcję i… jak już wspominałem, moje podejście do kinowego Wiedźmina się zmieniło. Już nie jestem sceptycznie nastawiony. Teraz żywię graniczące z pewnością przekonanie, że ten film będzie zły. Bardzo zły. Bardzo, bardzo zły.

Film przenosi przysłowiowe dwadzieścia minut w przyszłość, do zaawansowanego technologicznie grodu Kraka. Pojawiamy się tam w chwili, gdy wieża mariacka zostaje wysadzona przez gigantyczny opancerzony pojazd powietrzny. Po chwili akcja przenosi się na poziom ulicy, gdzie poznajemy głównego bohatera dramatu - młodego nerda, który przy pomocy zdalnie sterowanego, mechanicznego psa robi chamskie fotki ubranej w skąpy strój sportowy koleżanki grającej w koszykówkę z przyjaciółmi. Z tym oto człowiekiem mamy sympatyzować i kibicować mu przez resztę filmu. Wspomniana dziewczyna jest oczywiście ucieleśnieniem snów każdego obleśnego nerda - śliczna, wysportowana, ubrana w wiele odsłaniające ciuchy, uśmiechnięta, skrycie czująca miętę do głównego bohatera (zaraz po jej uzasadnionych pretensjach o jego zachowanie odwraca się i uśmiecha, sugerując widzom, że tak naprawdę podoba jej się protagonista) i do samego końca pozostającą kompletnie bez właściwości, słowem - ekwiwalent niedostępnych w realu koleżanek ze szkoły. 

Dziewczyna chwilę potem zostaje porwana przez głównego złoczyńcę filmu - kolejną postać-symbol. Już samo jego imię - Adolf Kamczatkow - jasno sugeruje złowieszczą naturę tego cudzoziemskiego terrorysty przybywającego do naszej ojczyzny, by porywać Nasze Kobiety™ w niesprecyzowanym, ale chyba oczywistym dla każdego celu. Dostajemy również silną sugestię, że zły Adolf skorumpował krakowską policję, by móc bezkarnie grasować po mieście, bombardować zabytki i porywać kolejne dziewczyny. Generalnie zatem Adolf jest skrzyżowaniem tego złego cudzoziemca, którego polski nerd się boi, że będzie porywał oraz dresiarza z osiedla, od którego polski nerd niejednokrotnie dostał w zęby. Jeśli porwana dziewczyna jest tą najpiękniejszą koleżanką ze szkoły, Kamczatkow to ten klasowy tyran, przed którym trzeba uciekać zaraz po dzwonku. Mamy więc dwa symbole - ucieleśnienie marzeń i ucieleśnienie lęków. Odpowiedź na pytanie czyje to lęki i czyje marzenia pokaże nam, kto jest adresatem Smoka Bagińskiego.

Później dostajemy ekstremalnie żenujący montaż scen pokazujących, jak krakusy reagują na pojawienie się smoka. Szczególnie paskudny był urywek wiadomości pokazujący, jak kobiety przyklejają sobie brody i wąsy, by uniknąć porwania przez złego Kamczatkowa. Sugestie, że "odpowiedni ubiór" uchroni przez napastowaniem seksualnym są wyjątkowo szkodliwe (bo nie dość, że nie działają, to jeszcze przerzucają odpowiedzialność za gwałt/molestowanie na kobiety) i zwyczajnie, po ludzku, obrzydliwe. Nie mam pojęcia, czemu miało to służyć - podejrzewam próbę żartu na zasadzie „hehehe baba z wąsami”, ale nie przypuszczam, by kogokolwiek o normalnym poczuciu humoru mogło to rozbawić. Gdy zwróciłem na to uwagę na fanpage’u, pojawiły się głosy interpretujące tę scenę jako parodię tego typu usprawiedliwień.  Nie wiem - nie jestem przekonany, by tak toporną (w wymiarze symboliki) produkcję jak Smoka stać było na tak subtelny przekaz.

Nasz główny bohater nie może oczywiście pozwolić na to, by po jego mieście grasował jakiś zagraniczny bandyta porywający Nasze Kobiety™, siada więc w swoim pokoju i (natchniony plakatem Ghost in the Shell) majstruje zasadzkę - zdalnie sterowaną dziewczynę-androida, którą wystawia potem na opustoszałe ulice miasta, wabiąc smoka jej wdziękami. Android dopada do powietrznego statku Kamczatkowa i się wysadza, topiąc złoczyńcę w Wiśle. Wszystko kończy się dobrze - Kraków świętuje, porwane dziewczyny zostają oswobodzone, skorumpowany gliniarz zostaje aresztowany, główny bohater dostaje dziewczynę, którą prawem silniejszego wyszarpał z rąk Kamczatkowa, a ja w końcu mogę zakończyć te najdłuższe trzynaście minut swojego życia.

Prawdopodobnie zdołaliście i zdołałyście już to wywnioskować, ale gdyby ktoś miał jeszcze jakaś wątpliwości, niniejszym je rozwiewam - uważam, że Smok Bagińskiego to po prostu porażająco zły film. Sprawić, by retelling był bardziej seksistowski, niż jego trzynastowieczny pierwowzór - to dopiero sztuka. Smok odtwarza najbardziej ograne, przeterminowane popkulturowe tropy i robi to z gracją słonia w składzie porcelany. Wszystko w tym filmie jest przesadzone, prostackie, odwołujące się do najgorszych, najpłytszych stereotypów. Jak antagonista, to skrzyżowanie Niemca, Ruska i osiedlowego dresa. Jak dziewczyna, to śliczna nagroda-trofeum odbita z rąk innego faceta, służąca jedynie jako ozdobnik. I to nawet jest nie tyle obraźliwe czy uwłaczające, co żenujące - trudno ogląda się tak skonstruowaną opowieść. W dwa tysiące piętnastym roku.

Czy Smok ma jakieś zalety? Efekty specjalne są niezłe (bez rewelacji), kilka ujęć na poziomie koncepcyjnym daje radę… ale to tyle. Aktorstwo leży, scenariusz jest okropny, a środkowa część filmu jest niepotrzebnie przeciągnięta, by sztucznie wydłużyć cały film. Koś mógłby powiedzieć, że to nie tyle jest poważna produkcja, co pokaz umiejętności Bagińskiego… ale to żadna obrona. Wręcz przeciwnie - Smok pokazuje na jakim poziomie złożoności i subtelności operuje jego reżyser. Czy naprawdę chcemy, by Wiedźmina reżyserował ktoś, kto operuje tak topornymi środkami wyrazu?
30 Nov 20:30

„Legendy polskie” za darmo z Allegro: film Bagińskiego i opowiadania: Cherezińska, Kosik, Małecki, Orbitowski, Rak, Wegner

by Robert Drózd

legendy-antologia

Allegro zaskakuje po raz kolejny. Oto powalający film Tomka Bagińskiego i antologia opowiadań od najlepszych polskich autorów. Temat? Legendy polskie opowiedziane na nowo.

Pomysł następujący: wrócić do do tych opowieści, które znamy z dzieciństwa i pokazać je na nowo, w dzisiejszym świecie.

Legendy polskie.

Stare trochę zakurzone, ale nie całkiem zapomniane. Wracamy do nich od czasu do czasu, aby na chwilę przenieść się w magiczną, pradawną rzeczywistość, odległą od otaczającej nas współczesności.

Ale czy faktycznie? Czy świat przedstawiony w legendach rządzi się zupełnie innymi prawami niż dzisiejszy? Czy bohaterskie postawy z tych opowieści nadal wywołują w nas te same odczucia. Czy pan Twardowski mógłby być współczesnym celebrytą, a nie szesnastowiecznym szlachcicem? Jak prasa i media społecznościowe komentowałyby pojawienie się w Krakowie smoka? Czy każdą z tych historii można by przenieść w obecne czasy albo do bliskiej przyszłości? Przenieś się w rzeczywistość, która przypomni jak uniwersalne i ponadczasowe przesłania płyną z naszych pradawnych opowiadań. Dwa filmy, dwie historie. Legendy o odwadze, sile, ambicji, empatii oraz sprycie. Legendy o nas.

Film

Allegro wspólnie z Platige Image i Fish Ladder przygotowało dwa filmy krótkometrażowe w reżyserii Tomka Bagińskiego.

Pierwszy to Smok, na podstawie oczywiście Smoka wawelskiego.

Co tu dużo mówić, film robi ogromne wrażenie. Nie tylko wykonaniem, ale i pomysłem – jak tytułowego Smoka przenieść do scenerii Krakowa w niedalekiej przyszłości.

15 grudnia premiera drugiego filmu – tym razem na podstawie Pana Twardowskiego.

Na razie jest trailer.

W roli głównej zobaczymy Roberta Więckiewicza.

E-book

okladka_bajki_allegro_1000

Druga część projektu to e-book „Legendy polskie”, przygotowany przez wydawnictwo Powergraph. Tak zachęcają do jego przeczytania:

W Twoje ręce oddajemy antologię pełną różnorodności.

Wśród nich znajdziesz historie alternatywne, przewrotne SciFi, a także humoreskę o zabarwieniu patriotycznym. Każde opowiadanie jest autorstwa innego pisarza, dzięki czemu możesz odwiedzić sześć odrębnych światów inspirowanych polskimi legendami. Całość została wzbogacona oryginalnymi ilustracjami.

E-book zawiera sześć opowiadań od jednych z najwybitniejszych autorów polskiej literatury popularnej.

  • Elżbieta Cherezińska: Spójrz mi w oczy (na podstawie Bazyliszka)
    Warszawa, dwór królowej Anny Jagiellonki XIII. Poddani z niecierpliwością oczekują ogłoszenia decyzji monarchini w sprawie wyboru jej przyszłego małżonka i ojca następcy tronu. Prasa spekuluje, na kogo padnie wybór: na Habsburga czy może przedstawiciela dynastii chińskiej? Spokój na dworze królowej zakłóca niedawne, nadal niewytłumaczone zaginięcie 15 uczniów elitarnej Szkoły Paziów, a także pogłoski o rzekomym pojawieniu się smoka na niebie nad Krakowem. Tymczasem na dwór polskiej królowej przebywa chiński uczony, pan Li, który kryje zaskakującą tajemnicę.
  • Rafał Kosik: Śnięci rycerze (na podstawie Śpiących rycerzy)
    Jędrek, góral z urodzenia i informatyk z przekonania, jak co środę musi zmienić starszego brata i udać się na zbocza Giewontu w celu przypilnowania setki owiec należących do rodziny. Przed niedzielą z pewnością nie wróci. Przecież brat Józek nie odpuści sobie imprezki w towarzystwie jakiejś kolejnej Halinki czy Baśki. Niestety, sytuacja wymyka się spod kontroli. Nad ranem okazuje się, że jedna z owiec zaginęła. Chcąc nie chcąc, Jędrek wyrusza na poszukiwania. Nie spodziewa się, że nawet tu przyda się jego informatyczna wiedza, a stare legendy kryją w sobie ziarno prawdy.
  • Jakub Małecki: Zwyczajny gigant (na podstawie Pana Twardowskiego)
    Janek zapowiada się na gwiazdę boksu, Lidka uprawia akrobatykę artystyczną. Są małżeństwem od niedawna, starają się nawet o dziecko, ale szybko okazuje się, że nie da się tego pogodzić z karierą Janka. Lidka próbuje robić swoje, choćby w cieniu męża. Niestety, na jednym z treningów ulega wypadkowi i łamie kręgosłup. Lekarze nie pozostawiają nadziei, resztę życia spędzi na wózku. Janek nie umie się z tym pogodzić, wycofuje się ze sportu, postanawia poświęcić wszystko, aby Lidka znów stanęła na nogach. Wkrótce zmienia się całe ich życie, nie zdają sobie jednak sprawy, jaką przyjdzie zapłacić za to cenę.
  • Łukasz Orbitowski: Niewidzialne (na podstawie Żywej wody)
    Dwunastoletni początkujący vloger, Janek vel Repek, mieszka ze starszym bratem Staszkiem i ojcem malarzem w Rykumsyku, małym miasteczku na Dolnym Śląsku. Staszek całymi dniami gra na peesce, co bardzo ogranicza jego kontakt ze światem zewnętrznym i jest przyczyną nieustannych kłótni z ojcem. W końcu kolejna z kłótni kończy się tragicznie. Staszek wpada na pomysł, aby udać się po pomoc do bajecznie bogatego Witkowskiego, który podobno jest w posiadaniu wody życia. Repek postanawia ruszyć za bratem, w końcu jak czelendż, to czelendż. Oczywiście zabiera ze sobą kamerę.
  • Radosław Rak: Kwiaty paproci (na podstawie Kwiatu paproci)
    Pracujący jako pastuch w skansenie Jaś umawia się z Bożeną w noc świętojańską. Znaleziony tej nocy kwiat paproci, chociaż sztuczny, przynosi im szczęście. Nadchodzi kolejny rok i kolejna noc świętojańska, a Jaś czuje, że to, co ma, wcale mu nie wystarcza. Chce mieć lepszą pracę, lepsze życie dla siebie i Bożeny. Decyduje, że czas przestać być Jasiem pastuchem i zostać Janem. Postanawia poszukać prawdziwego kwiatu paproci, który ma zapewnić bogactwo i pomyślność. Znajduje, zrywa, a roślina zapuszcza korzenie w jego sercu.
  • Robert M. Wegner: Milczenie owcy (na podstawie Smoka wawelskiego)
    Dzieci w przedszkolu zakładają gogle i przenoszą się w wirtualny świat bajek. Proszą panią Marysię o ulubioną bajkę o Janku, smoku i owieczce. Pod wpływem bajki wracają wspomnienia o prawdziwym Janku, który chodził kiedyś do tego samego przedszkola i na którym wzorowana jest bajka. Bohaterze, który uratował Kraków przed atakiem latającej maszyny zwanej Smokiem, wystawiając do walki skonstruowanego i zaprojektowanego przez siebie robota.

Książkę pobierzemy ze strony projektu, są trzy formaty: MOBI, EPUB oraz PDF. Pliki dla czytników sformatowane bardzo ładnie, wyróżnione akapity, są podziały wyrazów. Pliki EPUB mają dwie wersje – z podziałem słów i bez (źle opisane jako paginacja).

Film obejrzało już 130 tysięcy osób, sądzę, że szybko stuknie milion. E-book miał na razie… tysiąc pobrań. Ale jestem pewien, że po tym artykule będzie znacznie więcej. :-)

Czytaj dalej:

30 Nov 15:28

Link: Kije trekkingowe Viking Palo - Sprzęt turystyczny - Kije trekkingowe Fizan i inne - Viking -...

by Marcin Kosa
Mam Fizan Compact. Polecam.
Fizan w emoko
Fizan Trek kupisz do 100zł.
Wynika na to ze wybor padnie na Fizan, teraz pytanie czy Compact czy Trek czy inny model. Może ktoś rozstrzygnąć :) ?
Compact są lżejsze, ale i trochę droższe.. możliwe że również z lepszego stopu aluminium, ale tego teraz nie jestem pewien. Ja ma Treki, nie jestem dewiantem wagowym i nie liczę każdego grama sprzętu. Nie raz zdarzyło mi się zachwiać podpierając się nimi i nie pękły (ważę 100kg). Dla mnie Treki w zupełności wystarczają. Sam wybierzesz.
 1
Mam dokładnie takie same kije jak te z twojego linka, ale zamawiane prosto z chin, w innym malowaniu. (koszt swego czasu w granicach 110 zł z wysyłką)
Kije całkiem fajne, w miarę lekkie (niewiele cięższe od BD Women Trail, przy czym są też od tych ostatnich dłuższe), sprawiają wrażenie solidnych, na razie przetrwały bez zająknięcia miesiąc tyrania na Islandii z mega ciężkim plecakiem (częste podpieranie się by nie zajechać kolan) i pomogły przejść parę brodów rzecznych.
Ogólnie wybrałem je, bo miałem wcześniej klasyczne kije skręcane (jak fizany), ale gdy wpadły mi w ręce BD z ich patentem zamykania, stwierdziłem, że to dużo lepsze rozwiązanie.
Ogólnie porównując do BD jakość detali i ich wykonania zupełnie nie ta, ale cena o 60-70% niższa, sztywność porównywalna, no i w zasadzie wartość użytkowa bardzo zbliżona jeśli nie identyczna.
Jeśli zależy Ci na tym patencie składania kija i masz kasę, to bierz BD, jeśli budżet jest przynajmniej o połowę mniejszy, możesz się pokusić o te Vikingi. Jeśli zaś chcesz sprawdzoną markę w niskiej cenie i nie zależy ci na wygodniejszym i szybszym składaniu i regulacji, to bierz fizany.
 1
29 Nov 20:19

Kurtka do miasta / zima / caloroczna, uniiwersalna [186]

mnemonic222 napisal(a):
@panda86

Sprobuj skarpet wojskowych polskich, niemiecki, holenderskich, podobno sa dobre ludzie chwala a cena niska.
Znasz firme jjw jest o niej watek na NGT, robi skarpety z roznych materialow i z roznymi dodatkami - srebro, apretura Sanitized przeciw odorowi. Nie sa az takie drogie.
Link: http://www.jjw.pl/index.html
29 Nov 07:57

Link: RAKI NUPTSE EVO - Raki, Raczki - Skalnik

by Dariusz Frydrycki
[K] Witam znajdę te raki gdzieś w lepszej cenie?
Lepiej zainwestuj w Camp Stalker. Jeśli droższe od tych CT to na oko 20zl a jakość zupełnie inna bajka
 2
Popieram Wiktora, Stalker możesz kupić od 250 zł
 2
Zdecydowanie Camp Stalker w tej klasie... z górnej półki tylko Grivel G12:))
Dokładnie tak, o niebo lepsze niż CT.
Ok dzięki Panowie faktycznie 30 zł różnicy nie wiele moze się skuszę:)
Łukasz Wspaniały miał takie nówki
Czy beda dobre do zamberlanow gtx?
Piotr Barcikowski Ale dlaczego lepsze? Przecież to kawałek metalu:) Przez nieudaną partię krąży jakaś panika z tymi rakami ct.
 1
I stalkery campa mają ten plus, że posiadają elastyczny łącznik a to fajna rzecz przy podeszwie o twardości B lub A
 1
Mialem CT i nie narzekalem model co niby pekal i zloilem w nich wiele i nic 😊
Jak już w temacie raków jesteśmy... wypowie się ktoś o BD Serac? :)
BD brałem kiedyś z wypożyczalni, fajnie się w nich chodziło, ale raz chcieli mi wcisnąć z pękniętym łącznikiem. Łączniki do BD są drogie i trudno dostępne. Za to mam CT nuptse + łączniki zapasowe i od 2 lat dają radę i nic nie pękło. Zapasy do CT są tanie :) BD są chyba nierdzewne i mniej wytrzymalsze, a CT z hartowanej stali bardziej wytrzymalsze, ale lekko mogą rdzewieć.
Kupiłem przed tygodniem te BD... łączniki rzeczywiście drogie, bo chyba 70zł! Inną wadą są pękające dwa przednie zęby, ale to przy wspinaczce po ścianie, gdzie rzeczywiście są obciążenia.

Mam Meindle Borneo na podeszwie B - martwi mnie jedynie czy łącznik wytrzyma. Z początku chciałem Grivele G10, ale jak wziąłem jedne i drugie pod lupę, to jednak konstrukcja zębów w BD wymiata. Za miesiąc sprawdzę w górach i może zdam jakąś relację, bo mało testów jest w sieci niestety.
 1
Piotr Zetowski , Przede wszystkmi Campy Stalkery zrobione są z wysokogatunkowej stali niklowo-chromowo-molibdenowej (bardzo wytrzymały stop-odporny na odkształcenia i uszkodzenia, dodatkowo nie łapie tak rdzy), CT stosuje zwykłą stal węglową o dużo niższej jakości, obejmy (koszyki) w rakach Campa zrobione są z dużo bardziej wytrzymałych tworzyw (zachowują elastyczność w niskich temperaturach- duża odporność na pękanie). Ogólna jakość wykonania raków Campa jest na dużo wyższym poziomie niż CT.
Wg mnie w BD zęby lepiej pracują niż w CT. Co do łamania się zębów mnie się to nie przytrafiło w BD - ale nie wspinałem się w mikście w nich. CT nuptse przerobiły wszystko lód, kamień, obciążenia, nawet skakanie po kamieniach i nic się im nie stało. W CT jedynie zużycie widzę po koszykach są porysowane. Za zapas łączników do CT dałem około 20 zł. Nie kupiłbym raków jeśli nie da się kupić do nich zapasowych łączników.
 3
Dariusz Frydrycki jak chcesz lekko używane to mam takie na sprzedaż. Priv.
Mam i Stalkery koszykowe i BD Serac automatyczne. Z czystym sercem polecam te z BD. Nie rdzewieją - dla mnie wielki plus tych raków a do tego są zrobione z naprawdę twardej stali i nie tępią się tak szybko jak Campy ;)
 1
A Stalkerach sie da wymienić?
Mam BD Serac Clip. Nigdy nie używałem innych więc nie wiem jak przy nich wypadają, ale moje są całkiem porządne, widziałem jednego przewodnika co ich używał. Z ciekawostek w alpach mi się w pewnym momencie śnieg zaczął do nich kleić, ale to chyba wina konsystencji śniegu :P
Tak. Zarówno podkładki jak i łączniki. Poza tym łączniki są elastyczne więc do turystyki bez lojenia większego sprawdzają się wyborowo.
27 Nov 23:42

Link: Spodnie Nuptse 2 WS

by Maciek Wajda
Szukam spodni softshellowych do wspinaczki zimowej w Tatrach.
Ma ktoś jakieś modele do polecenia?

Wymagania:
- wzmocnienia na wewnętrznej stronie nogawek (np. kevlar)
- ochraniacze przeciwśnieżne wewnątrz nogawek (ew. taki system mocowania i ściągania obwodu nogawki dzięki któremu można nie używać stuptutów)
- materiał w miarę nieprzemakalny (np. Power Shield, Windshield itp.), może być z lekkim ociepleniem
- szelki lub przynajmniej zaczepy pod nie
- mogą być wywietrzniki na udach (ale brak nie dyskwalifikuje)
- podwyższony stan (co by po nerach nie wiało)
- cena 400-500 (maks 600, może będzie promocja :-) )

Na razie te co znalazłem:
1. HiMountain Nuptse 2 WS
www.himountain.pl/mezczyzna/aktywnosci-meskie/sporty-zimowe-meskie/spodnie-nuptse-2-ws-1034.html

2. Montano Extreme II
montano.pl/pl/p/Spodnie-Extreme-II-soft-shell/61
ktoś używał i wie jaki jest ten materiał Pontetorto?
ktoś może używał wersji ze wzmocnieniami na kolanach?

3. Marmot Pro Tour
www.ceneria.pl/Spodnie_meskie_Pro_Tour_MARMOT,62800,574,0,0,P,porownaj.html
Mam nuptse 2. Ciekawe spodnie, fajnie wykonane. Getry w nogawkach o szerokości dobrej do buta narciarskiego, do zwykłego była za szerokie. Materiał od wewnątrz na takim mikro polarku, membrana w pełni wiatroszczelna, mokry śnieg zatrzymała. Kupiłem je właśnie na wspin zimą. Teraz brał bym Montano Extreme 2 z powodu właśnie wzmocnień na kolanach, możliwości włożenia wkładek do kolan.
ty byś kupił łóżeczko dla dziecka albo śliniaczki a nie spodnie do wspinaczki :p
 2
Łóżeczko już dawno jest, tylko muszę skręcić :-)
Używam Nuptse od momentu ich debiutu na rynku. Jak dla mnie rewelacyjne. Bardzo wytrzymałe/raki przy wbiciu w nogę przy wywrotce ich nie przebiły. Ciepłe do max -10 nie zakładam nic pod spód, przy +10 człowiek "jest ugotowany". + wszystko to co napisał Arkadiusz.
Czy to są te same spodnie? Czytam opis i jakby to samo ale ta różnica w cenie mnie zastanawia.. matterhorn.istore.pl/pl/spodnie-nuptse-2.html
Tak to są te same spodnie. Tyle że z lepszej jakości materiału. Te ostatnie już niestety nie są tak fajne materiałowo jak poprzednie szycia. Za tą cenę brać i się nie zastanwiać. Tyle że rozmiar tylko M.
Wychodzi że to nowsza wersja ale parametry te same. Spodnie rewelacja ale czy do wspinania?! W Tatry w "suchym terenie" przy dobrej pogodzie - tak. Softshell na zimowy wspin odpada. Przemokną i poczujesz po nogach, choć na lodach dały radę ale to trochę inna bajka. Nie ma szelek ani koluch, jednak b. dobrze trzymają w pasie. Dobrze leżą i są ciepłe. Zimowo to tylko GGRE-TEX® i masz święty spokój..
Nie do końca się zgodzę, katuje je już 3 lata, do tego są to moje główne spodnie na narty. I wnioski są takie: nie można porównać tych spodni do spodni typowo skorupowych z gore (które też mam). Nuptse to pseudo softshell, ma membranę, 10000 to może nie dużo w porównaniu do gore ale właśnie na zimę, nawet mokry śnieg styka (testowane szczególnie na nartach, nigdy nie puściły wody). Po drugie termika, one są bez porównania cieplejsze niż skorupa. Po trzecie elastyczność, one są bez porównania wygodniejsze niż skorupa, dzięki temu że są elastyczne to mogą bardziej przylegać do ciała co powoduje dodatkowy komfort, szczególnie przy "kocich ruchach" (oczywiście możesz kupić spodnie z elastycznego gore, zapłacisz 3x tyle co za nuptse).
27 Nov 15:54

Link: milo manali - Szukaj w Google

by Miłosz Siuta
25 Nov 18:55

OsmAnd+ Maps & Navigation v2.2.3 APK

by noreply@blogger.com (chathu_ac)

Osmand is opensource navigation application with raster/vector maps !


OsmAnd+ Maps & Navigation  play.google.com.osmand.plus
Osmand is opensource navigation application with access to a wide source of popular open street map data. All map data including vector and raster maps can be stored on the phone memory card for offline usage. Osmand also has online routing and audible guidance.

Osmand+ is a donation based application. By buying it you are supporting the project and receive latest updates via Android Market.

Features:
  • new Wikipedia feature (download offline POIs)
  • offline data, configurable folder for the maps and tiles
  • compact vector maps for whole world
  • offline search of addresses and places
  • custom tile map area download 
  • pedestrian, bicycle and car modes
  • many map layers with customized transparency at a time
  • offline routing for short distance (experimental)
  • Galaxy Tab supported
What's in this version : (Updated : Dec 4, 2015)
  • New context-sensitive UI for tapping locations on the map and on other screens
  • Map screen is now launched directly unless 'Show dashboard on app start' is selected
  • Configure which and how cards are displayed on the dashboard
  • To download maps, regions can be directly selected by tapping on the world map
  • POI Search now supports more specific queries
  • Improved POI and OSM editing functionality
  • Map data download structure and interface reworked
Rewired Android O/S : 1.6+

Screenshots :
 
 
 

Download : 46M APK
20 Nov 07:38

Minecraft: Pocket Edition v0.13.0 APK

by noreply@blogger.com (chathu_ac)

Imagine it, build it. Create worlds on the go with Minecraft - Pocket Edition !



Minecraft - Pocket Edition play.google.com.minecraftpe
Imagine it, build it. Create worlds on the go with Minecraft - Pocket Edition
The new Minecraft - Pocket Edition allows you to build on the go. Use blocks to create masterpieces as you travel, hangout with friends, sit at the park, the possibilities are endless. Move beyond the limits of your computer and play Minecraft everywhere you go.

Feature:
  • Randomized worlds
  • Build anything you can imagine
  • Build with 36 different kinds of blocks
  • Invite and play with friends to your world (local wireless network)
  • Save multi-player worlds on your own phone
  • Xperia PLAY optimized
Note: Samsung Galaxy Tab users, please test the demo first! If it doesn't start, you will have to update your Android system software version.

What's in this version: (Updated : Nov 19, 2015)
  • Basic Redstone Circuits, including Redstone Wire, the first set of Redstone Producers (Daylight Sensors, Pressure Plates, Tripwire Hooks, and more), and the first set of Redstone Consumers (activator rails, note blocks, TNT, Trapdoors, and more). The rest of the Redstone functionality is right around the corner…stay tuned.
Required Android O/S : 1.6+

Screenshots :
Minecraft - Pocket Edition - screenshot
Minecraft - Pocket Edition - screenshot
Minecraft - Pocket Edition - screenshot
Minecraft - Pocket Edition - screenshot
Minecraft - Pocket Edition - screenshot
Minecraft - Pocket Edition - screenshot
Minecraft - Pocket Edition - screenshot

Download : 16M APK
16 Nov 23:49

Odp: [Sweter syntetyczny] Decathlon Simond

Ivan ja po przymiarkach tej kurtały odpuściłem (nie pamiętam jaki roz. mi pasował a jaki nie pasował, może gdzieś to napisałem...???), coś było nie tak. Ty ze swoją ,,szczupłością" pewnie tym bardziej musisz zmierzyć.
Ogólnie stwierdziłem, że nie warta...
06 Nov 12:21

Uważajcie na „syndromu złamanego serca”

by Redaktor
Rafał Sztembis to nie tylko kardiolog, to lekarz serc, w całym tego słowa znaczeniu. Jest pomysłodawcą i realizatorem wielu akcji mających na celu oswojenie pacjentów z zawałem. Wśród nich jest komiks, tablet i fimik poświęcony temu problemowi. Fot. Wit Hadło

Rafał Sztembis to nie tylko kardiolog, to lekarz serc, w całym tego słowa znaczeniu. Jest pomysłodawcą i realizatorem wielu akcji mających na celu oswojenie pacjentów z zawałem. Wśród nich jest komiks, tablet i fimik poświęcony temu problemowi. Fot. Wit Hadło

RZESZÓW, PODKARPACIE. Intensywny stres może doprowadzić nasze serce do stanu „nibyzawału”, tzw. kardiomiopatii, czyli zespołu Takotsubo. W 90 proc. dotyczy kobiet.

Krótkotrwały, intensywny stres (nagła choroba/śmierć bliskiej osoby, zwolnienie z pracy, pożar domu, rozwód), może wywołać dramatyczne zmiany w naczyniach wieńcowych serca. – Dochodzi do skurczu drobnych naczyń wieńcowych i efekt jest dokładnie taki sam jak w przypadku pękniętej blaszki miażdżycowej, tj. zablokowanie przepływu krwi i wynikające z tego zaburzenia kurczliwości jam serca, przeważnie lewej komory, zmiany w zapisie EKG i nawet wzrost enzymów niedokrwienia, tych samych co w zawale serca – mówi Rafał Sztembis, kardiolog z Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie.

Lekarz mówi, że takich pacjentów jest stosunkowo mało, i w większości przypadków zmiany kurczliwości ustępują do kilku tygodni. – W przychodni mam takie pacjentki i w sumie tylko u jednej pani widoczne są, mimo upływu czasu, niewielkie zaburzenia funkcji skurczowej serca, ale bez wpływu na jej samopoczucie – wynika to po prostu z nakładania się takich zdarzeń na chorobę naczyń wieńcowych – mówi lekarz.

Ostry stres
- Tak wygląda efekt stresu ostrego. Proszę wyobrazić sobie, co złego może uczynić przewlekły stres, którego negatywne efekty fizjologiczne, jak na przykład zaburzenia funkcji skurczowej śródbłonka naczyń wieńcowych, całymi latami oddziałują na serce razem z innymi czynnikami jak nadciśnienie czy palenie – mówi dr Sztembis. – W przypadku palenia to szczególnie interesująca sprawa. Przyjmuję pacjenta z zawałem serca, a ten mówi „paliłem i miesiąc temu rzuciłem, i co? Dostałem zawału”. Pacjent nie dostrzega przy tym nadwagi, nieleczonego nadciśnienia, tego, że palił jak smok latami itd., ale to, że rzucił palenie, bo traktował je jak sposób na rozładowanie stresu.

Wiadomo, że stres powoduje również wystąpienie klasycznego zawału serca. Podczas dużego zdenerwowania dochodzi do wzrostu ciśnienia krwi i pęka blaszka miażdżycowa, która już wcześniej latami się rozwijała.

Anna Moraniec

06 Nov 06:45

Wysokie buty trekkingowe - wiosna, jesien, zima [11]

mnemonic222 napisal(a):
@MarcioliS

Witam

A moze takie buty beda dobre, Haix Nepal Pro z GTX-em, nubuk caloroczne, trekingowe ale uzywane przez armie francuska jako wojskowe. Firma dobra, bo to...
05 Nov 11:41

Baśnie innych ludzi czyli zwierz o Pentameronie

by Zwierz

W ostatnich latach kino, czy w ogóle kultura popularna przeżywała (i nadal trochę przeżywa) fascynację baśniami. Czy to próbujemy sobie opowiedzieć na nowo dorosłe wersje znanych historii, czy też pojawiają się wariacje na temat przerobionych już motywów baśniowych – wszystko to kręci się wokół próby opowiedzenia sobie na nowo tego co już znamy. Niektórych to bawi, inni – jak zwierz – często czują jakiś niedosyt. Pentameron uświadomił zwierzowi gdzie leżał problem z dotychczasowymi próbami. Opowiadaliśmy sobie nie te baśnie które powinniśmy.

14_9bc8c75374

Pentameron zabiera nas do świata baśni które jednocześnie są nam zupełnie obce i w jakiś sposób doskonale znane.

Pentameron to zbiór baśni, który jest zdecydowanie starszy od tego, który przygotowali dla nas Bracia Grimm. Zresztą wielcy niemieccy badacze bajek sami twierdzili, że to właśnie w dziele Giambattisty Basile’a znajdują się te zdecydowanie starsze, dziś brzmiące już zupełnie obco, wersje baśni. O ile baśnie zebrane przez braci Grimm nasza kultura przerobiła, pokroiła, przemieliła i opowiedziała już setki razy według własnych wyobrażeń, to historie zebrane przez Basile’a – jako że starsze, napisane w dialekcie neapolitańskim a przede wszystkim – już kulturowo dużo bardziej obce, przetrwały, może nie tyle nie tknięte, ale zdecydowanie bliższe swoim pierwotnym wersjom. I choć film nie stanowi wiernej adaptacji zbioru baśni (nie ma czasu na pięćdziesiąt historii) i pewne wątki zmienia i łagodzi, to w całej opowieści pozostała surowość historii które powstały w innych czasach, dla innej wrażliwości i co najważniejsze dla innych ludzi. Oglądanie nawet niekoniecznie wiernej adaptacji tych historii to spotkane z inną wrażliwością, i inną narracją. A jednocześnie – w tych zdecydowanie nie kierowanych do dzieci opowieściach, znajdziemy bardzo dużo elementów które instynktownie rozpoznajemy jako konieczne elementy opowieści baśniowej.

4_aaaab4e4f1

Choć mówimy o filmie pięknym i wysmakowanym to jednak nie zatracającym się w swojej estetyce

Film składa się z trzech historii. W pierwszej pragnący mieć dziecko król i królowa dowiadują się, że ich życzenie stanie się rzeczywistością jeśli tylko król zabije potwora morskiego, a królowa zje ugotowane serce stwora. W drugiej – król rozpustnik słyszy przez okno piękny śpiew kobiety, wzbiera w nim żądza i nie wie że pożąda staruchy pracującej przy farbowaniu tkanin. W końcu w trzeciej historii mamy króla który dla rozrywki hoduje wielką pchłę i postanawia bardzo nierozsądnie wydać córkę za mąż. Jeśli znacie którąkolwiek z tych historii oglądanie może mieć w sobie trochę powrotu do dzieciństwa (zwierz ku swojemu zaskoczeniu odkrył jakiś czas temu, że ugrzecznione wydanie tych baśni – w wersji dla dzieci, było jedną z jego ulubionych lektur kiedy był mały),  jeśli nie – musicie się przygotować na zupełnie inną baśniową narrację niż ta do której jesteście przyzwyczajeni. I to nie tylko dlatego, że są to historie zdecydowanie bardziej krwawe, z istotnym elementem seksualnym. Chodzi o same schematy. W baśniach na których się wychowujemy rozpoznajemy swoiste zwroty akcji szybciej niż wskazywałaby logika opowieści. Ale po prostu przechodzimy swoisty kulturowy trening. To on sprawia, że wiemy iż próżność zostanie ukarana, skromność nagrodzona, przyjaźń jest ceniona wyżej niż rywalizacja, a cnotliwość wyżej niż rozpusta.

7_37c61a7b93

Odrzućcie oczywiste podziały gatunkowe idąc do kina. Jedno jest natomiast pewne to film dla dorosłych. Głównie intelektualnie dorosłych.

Jeśli jednak weźmiemy historie w których te motywy nie są tak oczywiste to równie dobrze możemy sobie opowiadać baśnie z innego świata. Co ciekawe tym co najszybciej rozpoznajemy jako swoje są elementy napędzające narrację. Wiemy, że żadne zaklęcie nie trwa wiecznie, że żaden czyn nie jest bez konsekwencji i że żadna przysięga nie może być złamana. Rozpoznajemy też całkiem dobrze elementy świata magicznego – jak smoki, ogry czy magiczne źródełka – te wyjęte trochę ze świata są nam znane, a zasady ich działania jakoś podskórnie przeczuwamy. Jednak to właściwie są nasze jedyne haki jakimi możemy przyczepić się do opowieści. Reszta jest w jakiś sposób świeża dzięki swojej starości, odmienna bo tak wygładzana przez wieki, że powrót do surowości praktycznie czyni ją nieznaną. Ile w tym cudownego oddechu od tych produkcji w których znamy każdą postać, każdą scenę i dialog. I tylko musimy się cały czas oszukiwać, że nie wiemy jak to wszystko się skończy. Tu – połączone siły Basile’a i reżysera sprawiają, że nie trzeba się oszukiwać. Drogi którymi prowadzi nas film, są nam nieznane.

6_ebc29d0fe4

Choć to film z doskonałą obsadą nie jest to film aktorów. Od nich ważniejsza jest opowieść

Nieznane i piękne. Tworzenie baśniowego świata – zwłaszcza w filmie, zawsze jest swoistym dialogiem z tym co pokazali inni.  Tu mamy trzech władców, trzy przepiękne zamki umieszczone w zupełnie innych przestrzeniach. Choć historie się zazębiają, i wiemy, że rozgrywają się obok siebie, to jednocześnie czujemy, że to nie tylko inne  zamki i władcy ale niemal inne światy. Przy czym – choć film jest wizualnie piękny i doskonale gra baśniowością krajobrazu (te leśne kaniony, wydrążone przez wodę skalne półki czy nieskalane lasy) to jednak wcale się w tym aż tak bardzo nie zatraca. Jasne kostiumy są fantastyczne, kadry na ogół ładne, ale film nie jest strasznie zakochany w swojej estetyce.  Matteo Garrone który wcześniej kręcił filmy bardzo naturalistyczne, czy wręcz surowe, doskonale gra przestrzeniami i plastycznością bajkowego świata ale nie jest do niego tak przywiązany jak chociażby Tarsem, z którego po obdarciu go z pięknego kostiumu niewiele zostaje. Tu musi być tak a nie inaczej bo tego wymaga historia, ale uroda filmu go nie przytłacza. Zresztą w ogóle najlepiej wychodzą reżyserowi sceny w jakiś sposób makabryczne, nie pasujące do tej przyjętej estetyki. I to nie dlatego, że kontrastują ze światem ale dlatego, że są jego nieodłączną częścią. To taki świat który jest piękny ale jednocześnie ciągle się w powietrzu czuje ten rdzawy zapach krwi.

10_6c4c6c37ea

Okej czasem kadr jest taki, że aż dech zapiera

Czytając komentarze do filmu można się natknąć na swoiste zdziwienie, że morał opowieści nie jest wyraźny. Trzeba przyznać, że wychodzi tu z widzów, wspomniane już przywiązanie do pewnej bardzo oswojonej narracji baśniowej. Tymczasem Pentameron stanowi raczej swoisty przegląd ludzkich słabości. Co więcej, słabości które dotyczą zarówno władców i maluczkich. Zresztą w ogóle słabość władcy jest na swój sposób motywem przewodnim. Jego pozycja – do której dążą czy marzą słuchacze baśni zostaje w pewien sposób podważona jego słabością – zrównującą wszystkich ludzi. Przy czym nie są to historie jednoznaczne (bo i baśnie pochodzą z czasów gdy jednoznaczność wcale nie była aż tak w modzie). Królowa jest zdeterminowana by posiadać i zatrzymać dla siebie syna. Jej postępowanie nie jest ani dobre ani złe. Jej bezwzględność to bezwzględność matczyna. Chęć posiadania dziecka – staje się tą najważniejszą – wyprzedzającą – w tej i wielu innych baśniach – wszystkie inne. Nie ma złej królowej. Jest królowa zdeterminowana ale i przepojona – być może wcale nie taką piękną matczyną miłością. Rozpustny król z kolei jest postacią bardziej jednoznaczną, ale kara nie sięga tego, kto oddaje się rozpuście ale tego co będzie zwodzić czy bez opamiętania dążyć za pięknem i młodością. Wbrew naszemu wdrukowanemu schematowi. Na sam koniec przyjdzie nam rozliczyć króla hazardzistę, dbającego o własną przyjemność a nie o własną córkę. Spotka go i kara i przebaczenie. Zaś córka przejdzie drogę na którą bezskutecznie próbują twórcy z Hollywood zagnać schematyczne księżniczki, zwykle ponosząc klęskę. Jednak przede wszystkim widzimy motywy i elementy narracji które potem jakoś przerobione pojawią się gdzie indziej. Myślę, a nawet jestem pewna, że morały które dla współczesnych widzów mogą być mgliste, były kiedyś równie wyraźne jak dla nas morał który wynosimy z przerobionego po tysiąckroć (a mającego też pierwsze źródła u Basile’a) Kopciuszka. Zaś co do samego dobrego zakończenia. Przez zwierza może tu przemawiać swoisty snobizm (zwierz przeprasza) ale dość podstawowa wiedza o tym jak wyglądały starsze baśniowe narracje każe w bardzo specyficzny sposób traktować możliwość pojawienia się dobrego zakończenia zaś do interpretacji otwartej pozostawić odpowiedź co to w ogóle jest dobre zakończenie.

8_8ab325de94

Pentameron wyrywa nas z marazmu oglądania w kółko tego samego w różnych dekoracjach

Zresztą wydaje się, że nie jest to film, który by jakoś na siłę szukał puenty. Historie żyją trochę same dla siebie, przeplatają się, dają radość z samej opowieści. Trochę jak przewijające się przez narracje trupy kolejnych sztukmistrzów. Proponowana przez nich rozrywka dostarcza bohaterom prawdziwych emocji a jednocześnie jest jakby obok, poza ich światem, podobnie jak niesłychanie śmieszne opowieści  sygnalizowane jedynie gestami, dla nas zupełnie nie śmieszne, prawie nieczytelne. Trzeba w ogóle przyznać, że to jest film opowieści. Dlatego, nie ma za bardzo sensu rozważać znaczenia poszczególnych ról. Jasne można stwierdzić że opowieść o królowej mógłby zyskać gdyby Selma Hayek grała nieco lepiej, albo że  Toby Jones jest doskonały jako szalony król. Ale tak naprawdę, żadna rola nie determinuje o jakości tego filmu, żadna rola nie może zresztą za bardzo od innych odstawać. Najważniejsza jest tu opowieść, przeplatająca wątki, otwierająca nowe rozdziały, nieoczywista. Słuchanie tej opowieści – to jest element dający satysfakcję. Podobnie jak satysfakcję daje obserwacja cnót i przywar innych ludzi. Jeśli to poczujemy to choć odrobinkę zbliżymy się do naszych przodków dla których dramat, dowcip, szczęście i smutek układały się w nieco inne konfiguracje niż nam się to dziś przytrafia. Dlatego przeszłość jest taka fascynująca.

pentameron3-1024x683

Nie jest dziś łatwo o prawdziwie magiczną baśniową atmosferę. Bez autoironii i powatrzalności. Tu się udaje

Należy zauważyć, że Pentameron to doskonała odpowiedź na pytanie dlaczego – mimo pokus  – nie można zamknąć się w ramach jedynie kina amerykańskiego czy hollywoodzkiego. Jednym z podstawowych problemów jakie widzowie mają z tą mroczną opowieścią jest jej nieprzystawalność do swoistego prostego podziału gatunków filmowych, przydzielenia baśni do kina rodzinnego, połączenia urody kadru z rozrywką nie oferującą refleksji. Kino zachodnie przyzwyczaja nas nie tylko do schematów fabularnych (co można mu wybaczyć) ale też do schematycznego myślenia o tym czy może być kino.  A to nas ogranicza. Pentameron jest co prawda filmem anglojęzycznym, co bardzo obniża poziom wejścia. Jednak jeśli już wejdziemy w ten świat to czeka nas tak cudownie nie oczywista kinematografia nie bojąca się obsesyjnie seksu, nagości i krwi. Dzięki czemu udaje się je pokazać w dużo mniej emocjonującym kontekście (nagi biust nagle przestaje stanowić podmiotu szatana). Ale nie tylko o kwestie obyczajowe chodzi. Powiedzmy sobie szczerze. Hollywood nigdy nie zekranizuje zbioru bajek z siedemnastego wieku. Wiecie dlaczego? Bo to my Europejczycy je mamy. To są elementy naszej ogólnej, starej europejskiej kultury którymi wciąż stosunkowo nowe Stany się nie zajmą. Jest w tym coś cudownie odświeżającego. A jednocześnie poczucie, że ten poziom niepokoju, mroku czy magii jest osiągalny jedynie tam gdzie widziało się już wszystko. I żeby było jasne – to jest też powód by otworzyć się na kinematografię też poza europejską. Właśnie w poszukiwaniu tego co jest nowe przez to, że jest stare.  Przy czy trzeba dodać – to także – już poza fabułą, dowód na to, że kino jest naprawdę ciekawe kiedy pozostawiamy więcej swobody twórcy niż producentowi. Ale wtedy potrzebne jest finansowanie instytucji publicznych.

tale-of-tales-cannes-film-festival-4

Pentameron to film melancholii i niedopowiedzenia, kto się spodziewa że wszystko dostanie w każdym kadrze wyłożone po kolei ten się zawiedzie. 

Na koniec zwierz musi powiedzieć, że czytając komentarze najbardziej zasmucił go nie tyle fakt, że wielu widzów nie zna źródła opowieści (w sumie u nas to jest raczej fakt średnio mało znany) co że z góry bardzo dokładnie wie jaki ma być film. I kiedy okazuje się inny, to zamiast się nad nim pochylić, wyrażają rozczarowanie. Dlatego też zamiast silić się na porównania warto iść na Pentameron jako na film piękny, niezwykły i osobny. Wtedy powinniście niczym słuchacze najstarszych baśni dać się ponieść opowieści. I wynieść z nich to co najbardziej trafi do waszych tak młodych jeszcze serc.

Na koniec – zdaniem zwierza jeden z najlepszych trailerów filmowych ostatnich lat. Doskonale oddający ducha opowieści.

Ps: Tak na koniec warto dodać, że wszyscy którzy czekają na emancypację księżniczek powinni natychmiast pośpieszyć na film, bo tam nie łamiąc struktury i spójności narracji pokazano jak się to robi.

Ps2: Muszę pojechać tam gdzie to kręcono. TERAZ.

04 Nov 11:15

Odp: [Buty wysokie] Buty odpowiednie :)

Andrew szyje na zamówienie, możesz zamówić bez ceraty, z otokiem lub bez, zmienić podeszwę itd. Identycznie jak u Hanzela. Przy zamówieniu dokonuje się obrysu stopy (chyba obwód też), więc kopyto zostaje odpowiednio dobrane.

A Makarony tez świetne topa...
03 Nov 18:04

Kangaroo - przenośny... komputer stacjonarny

by noreply@blogger.com (AT-AT)

Co wg Was przedstawia powyższe zdjęcie? Dysk przenośny? Zewnętrzny napęd? Nic bardziej mylnego. Jest to... przenośny komputer stacjonarny Kangaroo! Jego wymiary to zaledwie 80,5 mm na 157,7 mm na 12,9 mm, a waga sięga 200 gramów.

Ta mała, niepozorna skrzyneczka, którą możemy śmiało nosić w kieszeni, ma w sobie przyzwoite "bebechy". Znajdziemy tu procesor Intela 2.24 GHz, 2GB pamięci Ram oraz dysk o pojemności 32 GB. Nie jest więc najgorzej. Sprzęt ma wyjście HDMI dzięki czemu podłączymy go do telewizora, monitora, rzutnika czy nawet iPada. 

Kangaroo to dobre rozwiązanie dla osób, które często muszą pracować w różnych miejscach - domu, pracy itd., a noszenie laptopa jest zbyt uciążliwe. 99$ to przystępna cena.

Pełna specyfikacja do znalezienia TUTAJ.

P.S.
Szkoda, że takich gadżetów nie było za czasów LANów :)
03 Nov 15:38

Zakłamanie wzorca

by Misiael
fragment grafiki autorstwa KGBielowa, całość tutaj.

Byłem twoim fanem, wiesz? Nie, nawet nie fanem. Więcej - byłem twoim kucem. Wiele lat temu. Albo niewiele - zależy jak na to spojrzeć, ja patrzę z perspektywy poststudenta, więc dla mnie to było pół mojego dotychczasowego życia temu. Namiętnie czytałem twojego bloga, kupowałem pismo, którego redaktorem naczelnym byłeś. Dużo ci zawdzięczam, choć pewnie nie zdajesz sobie z tego sprawy - dzięki tobie obejrzałem Ghost in the Shell, przeczytałem chyba z połowę bibliografii Philipa K. Dicka. Najprawdopodobniej moja lewicowa wrażliwość również zaczęła się od któregoś twojego wpisu czy komentarza - i wiem, że za to nigdy nie przestanę ci dziękować, nawet w świetle tego, co piszę niżej. 

Byłem kucem, a zatem byłem idiotą - tego wypierać się nie mam zamiaru. W swej młodzieńczej naiwności spijałem każdą literkę z twojego bloga, kopypastowałem twoje cięte riposty wykorzystując je w forumowych flejmach, zapisywałem sobie w specjalnym folderze każdą szopkę, którą wykonałeś dla idei, dla beki czy z któregokolwiek z innych powodów. Byłeś dla mnie uosobieniem tego, co jest cool - popkulturowego obycia, inteligentnego sarkazmu, erudycyjnego miażdżenia kretynów, którzy od czasu do czasu pojawiali się w komentarzach pod twoimi notkami. Też tak chciałem, też założyłem sobie bloga, też łapałem za pióro w kalekich próbach odtworzenia twojej maniery. Zależało mi, by dostać się w zasięg twojego radaru, byś mnie zauważył i zaakceptował. Komciałem twoje notki, śledziłem wrzucane przez ciebie memy, kibicowałem pisanej przez ciebie przez wiele lat powieści. Z upływem lat robiłem to coraz rzadziej. Mój szczeniacki pseudocynizm topniał. Coraz mniej mi zależało na twojej uwadze, twojej aprobacie, twojej akceptacji. Coraz mniej chciałem być tobą.

Bo widzisz - uświadomiłem sobie, że mnie oszukałeś. Albo ja sam siebie oszukałem, możliwe, że nie ma w tym twojej winy. Może wmówiłem sobie, że jesteś kimś, kim nie jesteś. Bo dziś widzę, jak bardzo się myliłem. Nie jesteś awatarem mistrza ciętej riposty, którego sobie projektowałem. Myślę, że jesteś trollem - trollem, który strollował sam siebie. Jesteś jak - bardzo lubiany przez ciebie - zespół Cool Kids of Death, który tak długo lawirował pomiędzy ironią i postironią, że sami jego członkowie prawdopodobnie nie mieli pojęcia,  czy ich bunt jest szczery czy intencjonalnie sztuczny, a przez to cyniczny i wyrachowany. Jesteś jak ten dzieciak z niemieckiej bajki, który trollował wieśniaków biegnąc z lasu i krzycząc „Wilki! Wilki!” tak często, że nikt już mu nie wierzył i kiedy naprawdę goniły go drapieżniki - nikt mu nie uwierzył. Jak ta postać z Dilberta, która tak długo unikała jednoznacznych deklaracji, że puściły jej wiązania międzycząsteczkowe i od tej pory egzystuje już tylko jako ulotny aromat koło dystrybutora wody niegazowanej. Czytam twoje komentarze, oglądam memy wklejane przez ciebie na Facebooku i nie wiem, nie mam pojęcia, nie umiem powiedzieć - to jest jakaś piętrowa postironia? Kolokwialny post, w którym nie powinienem dopatrywać się żadnego drugiego dna? Część twojej kreacji artystycznej czy szczerość? Niebo, czy gwiazdy odbite nocą na powierzchni facebookowej ściany? Nie wiem. I wiesz co? Myślę, że ty też już nie wiesz, że zabrnąłeś tak daleko w ten metaindywidualizm, że zgubiłeś się. Wsadziłeś rękę tak głęboko między ciasne swoje kolejnych warstw ironii, postironii, pseudoironii, metaironii, paraironii, że nie możesz już jej stamtąd wyciągnąć.

Chciałbym tylko wiedzieć, jak jest naprawdę - co się kryje pod tą kreacją pasywno-agersywnego cynika żonglującego kontekstami. Wątpię, byś był w stanie udzielić mi odpowiedzi. Wątpię, byś miał na to ochotę. Wątpię, bym uwierzył, nawet gdybyś to zrobił. Wiem, że nie kupię żadnej twojej książki. Nie dlatego, że uznaję cię za hipokrytę, kłamcę czy trolla - ale dlatego, że nie wiem, czy nim jesteś czy nie. Z tobą nie ma łatwej odpowiedzi. Wróć! Z tobą nie ma żadnej odpowiedzi, nie ma nawet nadziei na odpowiedź, jest tylko dym i lustra, kolejne, coraz bardziej suche żarty, które równie dobrze mogą nie być żartami tylko zwyczajną, niepodszytą drugim dnem wypowiedzią. Nawet kiedy jesteś szczery (zakładając, że jesteś) moje doświadczenie z twoją osobą nie pozwala mi na uwierzenie ci. Ktoś kiedyś napisał, że dorosłość zaczyna się w chwili, gdy zaczynamy podważać nasze autorytety. Jestem w takiej sytuacji, że nawet nie wiem, czy mam coś do podważania. Przecież to nie jest tak, że mnie jakoś uwiodłeś, pociągnąłeś za sobą na podobieństwo charyzmatycznego przywódcy sekty. Nie ma w tym twojej winy, jest tylko dzieciak, który przypadkiem wpadł w twój obszar grawitacyjny i coś sobie ubzdurał i który skończył jako rozgoryczony facet, ponieważ w swej nieskończonej naiwności uwierzył, że jesteś kimś, kogo warto naśladować. Nie warto. 

Dlatego teraz - gdy mijamy się na Facebooku albo gdzieś w blogowych komciach - tak trudno mi jest uciec od konfrontacyjnego nastawienia. Od wyzywania cię od trolli, od mało sensownych dosrywek, od agresywnych wrzutek. Moje rozgoryczenie nie ma końca, choć doskonale wiem - napisałem to już kilka razy - że to nie twoja wina. Moja pewnie też nie. niczyja w sumie, więc logicznym byłoby wzruszenie ramionami i danie sobie spokoju. Ale nie umiem odpuścić. A przecież tyle ci zawdzięczam - i Evangeliona, i Blade Runnera i jeszcze wiele innych rzeczy, bez których nie byłbym dzisiaj tym, kim jestem. Więc może nie jesteś taki zły.

Chciałbym wiedzieć.
03 Nov 11:58

Tomb Raider II v1.0.36RC APK

by noreply@blogger.com (chathu_ac)

THE LEGEND CONTINUES!



Tomb Raider IIcom.squareenix.tombraider2classic
The multi award winning classic action adventure game from the glorious days of the 90s is back again in Tomb Raider II for Android users this year!
The unstoppable Lara Croft is back in Tomb Raider II. Join Lara in her quest for the Dagger of Xian, reputed to possess the power of the dragon. But beware, Lara is not the only one in search of the dagger! Warrior Monks and crazed cult members plot against you as you travel from the remote mountain peaks of Tibet, the canals of Venice and to the bottom of the sea.

Features:
  • Explore GRAND NEW LOCATIONS from Tibet, China to Venice, Italy! 
  • ARM YOURSELF with automatic pistols, grenade launcher, M16 rifle and more! 
  • Over 50 UNIQUE ACHIEVEMENTS to unlock!
  • KILL OR BE KILLED by deadly Warrior Monks, Yetis and more! 
  • Comes complete with “THE GOLDEN MASK” expansion!
  • Take CONTROL OF VEHICLES such as motorboats and quad bikes!
Required Android O/S : 4.0+

Screenshots :
   Tomb Raider II- screenshot
   Tomb Raider II- screenshot     Tomb Raider II- screenshot     Tomb Raider II- screenshot     Tomb Raider II- screenshot     Tomb Raider II- screenshot     Tomb Raider II- screenshot     Tomb Raider II- screenshot     Tomb Raider II- screenshot

Download : 220M APK